sobota, 27 maja 2017

Aby w życiu nie zwariować...

           Znalazłam przez przypadek pewien cytat, który mi się spodobał. Mówi on o uporządkowaniu własnego życia i ustaleniu, czego powinniśmy się w życiu trzymać, co w naszym życiu trwa a co już dawno przeminęło, ale postanowiłam go tutaj nie wklejać, może innym razem … 
         Z tego wszystkiego przypomniał mi się artykuł, który dawno temu znalazłam w Internecie pt. „ Aby nie zwariować”. Jeśli chcemy osiągnąć szczęście i harmonie we własnym życiu warto go moim zdaniem przeczytać i rady w nim zawarte wcielić w życie… 
       Wiele osób ma tendencje do  trzymania się przeszłości lub też skupiają się za  bardzo na przyszłości, co skutkuję tym, że nie doceniają teraźniejszości i tych ludzi, którzy są wokół nich a to poważny błąd. Zapraszam do lektury.


Aby nie zwariować...
     Podstawą do tego aby nie zwariować jest uporządkowanie swojego życia. Wyzbycie się chaosu, niedokończonych spraw, niepewnych sytuacji, poukładanie stosunków z ludźmi.. Po prostu ułożenie sobie w główce wszystkiego, nazwanie swoich uczuć, stanów, postanowienie co zrobić ze swoim życiem.
     Kiedy tego brakuje, żyje się z dnia na dzień, pozwalając aby emocje brały górę nad rozumem, nie zadając sobie trudu, aby usiąść i przemyśleć to, co się stało. Ma się w sobie burzę uczuć, o których nikomu się nie mówi, które są tak silne, że nie pozwalają nawet na względny spokój.
     Ważne jest, aby każdy dzień zaczynać od nowa. Na tym co było, postawić kropkę i popatrzeć świeżo na teraźniejszość. Bo w gruncie rzeczy przeszłość i przyszłość są naprawdę mało ważne. Przeszłość ma znaczenie o tyle, że jest i zawsze będzie, niezmienną częścią naszego życia. Jest rezultatem tych wszystkich małych wyborów, których dokonujemy w chwili teraźniejszej. Należy zdać sobie sprawę, że właśnie chwila teraźniejsza jest tą najważniejszą i nie powinno się interpretować świata patrząc wstecz. Sentyment jest bardzo silny, oczywiste jest też, że nie można po prostu przekreślić tego, co było, co łączyło nas z innymi ludźmi, z jakimś wydarzeniem, czy nawet miejscem. Ale na to wszystko jest specjalne miejsce w sercu - takie głęboko ukryte, zamknięte, do którego nie wolno za często wchodzić, bo zniekształca ono nasze widzenie rzeczywistości. Trzeba spróbować, na chwilkę oczywiście, wykreślić poprzednie lata swojego życia i spróbować spojrzeć TYLKO na chwilę obecną, obiektywnie, z boku. Czasami bolesna i zaskakująca może być odpowiedź na pytanie: co łączy mnie z ludźmi, których uważam za bliskich? Czy nasze stosunki nie opierają się tylko i wyłącznie na tym co było? Może są nowe osoby w naszym życiu, które dziś są dużo ważniejsze, dają to, czego potrzebujemy: poczucie, że jest się potrzebnym, radość, uśmiech, zrozumienie... A my ich nie doceniamy, patrząc na tych, którzy kiedyś odgrywali ogromną rolę, a dziś może już wcale nie są tacy ważni?
     Zawsze pozostanie wdzięczność i specjalne miejsce w sercu dla każdego, kto miał swój udział w naszym życiu. Dla jednych będzie to miejsce ważniejsze, dla innych mniej. Są takie osoby, które kiedyś kochało się tak bardzo, że nie można wyobrazić sobie świata bez nich. A ponieważ taka miłość się nigdy nie kończy, kocha ich się dalej, ale inaczej. Nie jest to już miłość wymagająca, która bez wzajemności nie miałaby racji bytu. To miłość dużo prostsza, bo nie "codzienna" - to też powoduje, że jest taka trwała.
     Są osoby, które naprawde dużo dla nas znaczą i nigdy nie zapomni się wspólnie spędzonych chwil i tego, co wniosły do naszego życia. Wiadomo też, że zawsze, nawet w chwilach najgorszych, kiedy czujemy się bezsilni i samotni, możemy o nich pomyśleć - i to pomoże.
     Ale zwracamy się po pomoc do kogoś innego, tego, kto jest z nami i przy nas najczęściej, bo czujemy, że on zrozumie nas lepiej. Razem spędzony czas w przeszłości nie gwarantuje zrozumienia dziś. A to dlatego, że wszystko się zmienia..
     Każda sekunda dokłada do naszej osobowości coś nowego, często dla nas samych nieuchwytnego, jakże więc można wymagać, aby ktoś, kogo przy nas nie ma tak często jak byśmy tego pragneli, nas zrozumiał?
     Dlatego raz na jakiś czas trzeba zastanowić się na nowo, kogo dołożyć do grupy osób zamkniętej w tym specjalnym miejscu.. do osób, z którymi łączy nas jedynie przeszłość. Bo przyjaciele dzielą się na tych, którzy naturalną koleją losu odchodzą i na tych, którzy pozostają.. I właśnie ci obecni w teraźniejszości to przyjaciele dnia codziennego. Ludzie, których my wybraliśmy i którzy wybrali nas, aby być tu i teraz.
     Więc po co oglądać się za siebie, oszukiwać, że ktoś dziś znaczy więcej niż w rzeczywistości znaczy? Bo choć długo się do tego dochodzi, to wreszcie staje się wiadome, że przyjaźń, miłość to OBECNOŚĆ.
     Bo miłość, która "nie zazdrości, nie szuka poklasku, nie unosi się gniewem, nie pamięta złego, wszystko znosi, wszystkiemu wierzy, we wszystkim pokłada nadzieję, wszystko przetrzyma" jest najtrudniejsza i jedynie prawdziwa wtedy, gdy jest miłością dzisiejszą, obecną przy nas w postaci tego, kto kocha...


6 komentarzy:

  1. Dziękujemy! :* U nas Rafał niby wolałby chłopca, ale wziąwszy pod uwagę, jak wspaniałą mamy córę nr 1, nie ma nic przeciwko posiadaniu drugiej... ;) Ja ogólnie preferuję córki, ale powiem szczerze, że tak naprawdę płeć jest mi tym razem naprawdę kompletnie obojętna, nawet się cieszę, że nie wiem, co się urodzi i że będzie niespodzianka! ;) A co do ciuchów, to po prostu unikaliśmy różowych. Jakoś tak jest, że dziewczynkę można ubrać w każdy kolor, ale chłopca na różowo to jednak jakoś tak głupio... ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Z tym podejściem do ubranek dla dzieci to trochę mnie zaskoczyłaś, bo myślałam, że teraz dzieci ubiera się różnie i nie zwraca się na kolory uwagi, ale rzeczywiście coś w tym jest dziewczynka w ubiorze może sobie pozwolić na więcej ubranie spodenek, krótkich włosów, długich włosów a chłopiec raczej spódniczki nie ubierze a długimi włosami nie wzbudza zachwytu. To by wskazywało, że dyskryminujemy chłopców od niemowlęcia a dziewczynki mają większy luz w ubiorze;-)

      Zadam ci pytanie czy jesteś wegetarianką? Ostatnio coraz bardziej zgłębiam wiedze o dietetyce i widzę jak często mięso dodawane jest do jedzenia dla dzieci, Niesłychane nawet trzymiesięczne maluchy są karmione dodatkami mięsa. Byłam zdziwiona tym zjawiskiem, po tym jak zobaczyłam etykiety z gerbera dla dzieci.
      To samo ten cukier niemal do każdej potrawy nawet dla najmłodszych dodają biały cukier a rodzice słodzą wszystko, co się da, aby dzieci nie miały za gorzko. Trudno jest znaleźć produkty, które nie zawierałyby jakiś niezdrowych składników nawet dla dzieci są dodawane chemikalia. Koszmar jakiś. I dziwić się, że niemal wszystkie dzieci maja alergie.

      Usuń
  2. Masz rację. Kluczem do szczęścia jest skupienie się na teraźniejszości, życie chwilą obecną i cieszenie się tym, co się ma. Łatwo jest się zatracić w przeszłości lub za dużo myśleć o przyszłości. Wiem, co mówię, bo ostatnio prawie depresja mnie dopadła właśnie przez takie myśli. Ledwo się od nich odcięłam, humor mi wrócił i poczułam się o niebo lepiej... :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Myślenie o przyszłości zwłaszcza o porażkach tym, co się nie udało jest ślepym zaułkiem, bowiem w przeszłości nie możemy zmienić. Natomiast skupienie się za bardzo na przyszłości powoduję, że mozeby wpaść w sytuacje bez wyjścia, bowiem nie dostrzegamy szeregu teraźniejszych możliwości, które mogłyby pozytywnie zmienić kształt naszego przyszłego życia. Nie warto, więc sztywno trzymać się zarówno przeszłości jak przyszłości warto natomiast wyciągać z niej wnioski.
      Dość trudną sprawą jest pożegnanie się z ludźmi, którzy kiedyś znaczyli dla nas dużo, choć teraz już dla nich znaczymy o wiele mniej, trudno pożegnać się z pewnymi iluzjami, ale warto robić remanent na bieżącą, bo oprócz ustalenia tego, co trwa i co już przeminęło czasami trzeba także ustalić, czego nigdy nie było.
      Pozdrawiam serdecznie

      Usuń
  3. A mnie szkoda starych przyjaciol, z ktorymi sie teraz nie spotykam. Tez o tym pisalam kiedys. Ludzie teraz bardziej skupieni sa na sobie i swoich rodzinach jedynie. Przynajmniej ci w moim wieku. Probuje na fb skontaktowac sie z moja stara kolezanka, ale ona nie ma takiej potrzeby jak ja i nie oddzwania. Podobnie bylo z koolezanka z Niemiec , ktora odwiedzila stare katy. Nie zebym cierpiala z tego powodu, ale troche szkoda. Tez oglosilam na fb spotkanie z okazji okraglej rocznicy matury. Na 15 osob z mojego rocznika zareagowalo 5 osob.Zawsze lubilam cos organizowac, dzialac.
    Do organizacji zycia potrzebna jest praca i finanse. Wtedy jest latwiej.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ardiolo niestety, ale czasami jest tak, ze dla nas dane osoby są ważne, ale my dla nich nieszczególnie. Są też osoby, które nie zawsze mają dobre wspomnienia z przeszłości i wolą o niej zapomnieć w raz z ludźmi, których w przeszłości spotkali. Trzeba ich zrozumieć, bo to że . nam było fajnie i mamy fajne wspomnienia to inni niekoniecznie tak samo odczuwali wydarzenia z przeszłości, ale dobrze cię rozumiem…;-)Pozdrawiam

      Usuń