poniedziałek, 26 października 2015

Bo takie jest życie ...



               Napiszę dziś coś bardzo kontrowersyjnego; Nie lubię boksu, ale przede wszystkim nie lubię i nie szanuję bokserów. Nie mam szacunku do ludzi, którzy na własne życzenie robią z siebie kaleki. Wielu ludzi nie ma idealnego zdrowia, borykają się z trudami swoich dolegliwości, chorób,  często nieuleczalnych. A ci pseudo,   sportowcy niszczą swoje zdrowie na ringu udając twardzieli.  Np. taki Mohammed Ali, który ze zdrowego pełnych sił człowieka stał się trzęsącą się roślinką, bo nie przerwał walki z powodu opóźnionych w rozwoju fanów, którzy uznaliby to za ujmę na honorze. Czyste kretyństwo!
                Nie zrozumcie mnie źle cenie ludzi, którzy trenują sztuki walki, ale takich, którzy robią to po to, aby umieć się bronić w realnym życiu.Na ulicy takie umiejętności mogą się zawsze przydać, ale robienie z siebie kaleki za pieniądze lub dla  poklasku uważam za idiotyczne. Z resztą ci wszyscy bokserzy nie są zbyt ciekawymi ludźmi w życiu realnym czytałam nieraz ich wypowiedzi. 
              Mam czasami wrażenie, że to tępe osiłki napakowane sterydami, agresywne, nieopanowane zwierzęta, które wszędzie widzą wrogów, z którymi trzeba się bić.  Jedynymi bokserami na poziomie są bracia Kliczko, ale to już najwyższa półka dostępna dla nielicznych.                
              Oni zawsze wygrywają może, dlatego, że nie są pyszałkami, ale używają też mózgu, a przede wszystkim doceniają przeciwników a to jest najważniejsze w każdej walce.
            Co prawda bokserzy nie grzeszą inteligencją, ale czasami  filmy o boksie  są znakomite . . Znalazłam bardzo fajny cytat z filmu Rocky V, Uznałam, że warto się z Wami nim podzielić. Przyda się każdemu, jako motto w przebijaniu się przez życie.

"Powiem ci coś, co już pewnie wiesz. Życie to nie tylko słodycz. To znój i trud. I jeśli mu się poddasz, to nieważne jaki jesteś twardy, przydusi cię do gleby.
 Mnie, ciebie, każdego. Takie jest życie.
 Nieważne jak mocno bijesz, ale jak dużo jesteś w stanie znieść i nadal iść do przodu. Tak powstaje zwycięzca. 
Jeśli wiesz na co cię stać, rób to, na co cię stać.
 Ale musisz być gotowy na ciosy.

 I jeśli nie jesteś tym, kim chcesz być, nie szukaj winy w innych. 
Tak robią tchórze."


poniedziałek, 19 października 2015

Hiszpańskie śniadanie

            Za oknem robi się już szaro, zimno, spadają liście z drzew zaczyna się jesień, której nadal nie potrafię zaakceptować.  Nie lubię tej pory roku, bo jest zimna, niemiła a po niej następuje zima, której też nie lubię. 
           Dlatego też od jakiegoś czasu, gdy nadchodzi ta obrzydła pora roku żegnam lato w sposób wyjątkowy, czyli śniadaniem w stylu krajów znacznie cieplejszych niż Polska. W tym roku postanowiłam pożegnać je w stylu hiszpańskim.
            Hiszpania to piękny, ciepły kraj z radosnymi i pełnymi życia ludźmi. Kraj, który zazwyczaj kojarzy się z wakacjami, czyli najpiękniejszym czasem w roku, który niestety bardzo szybko mija,;-(
Zacznijmy, więc;
              Tradycyjne hiszpańskie śniadanie składa się z soku pomarańczowego lub kawy oraz grzanek z różnymi dodatkami  (po hiszpańsku zwane Bruschetta)..Ja wybrałam dietetyczne grzanki z pomidorem ...


Składniki:
  • bagietka  albo kajzerka lub chleb tostowy
  • ząbek czosnku
  • pomidor
  • oliwa z oliwek

Sposób przygotowania; 
  1. Bagietkę  lub chleb tostowy przekroić wzdłuż na pół  i  natrzeć czosnkiem, lekko posolić, skropić oliwą   potem  przypiec na czym macie  (patelnia, grill elektryczny,  toster ...).
  2. Pomidora  obrać  ze skórki , pokroić  na małe kawałeczki , dodać  oliwy  i przypiec  na patelni .
  3. Na przyrumienioną bagietkę  dodać  przypieczonego pomidora .  Na koniec można jeszcze dodać  bazylie  lub  zieloną pietruszkę .
            Potrawa jest łatwa do zrobienia , więc nie będziecie mieć kłopotu z jej przyrządzeniem . W sam raz na pożegnanie lata  i  łagodne przejście do jesiennej rzeczywistości .
Życzę smacznego !