poniedziałek, 27 czerwca 2016

Dobra i zła wiadomość...

           Ten miesiąc obfituję w wiele emocji. Dobrą  wiadomością, jest to, że po wielu latach porażek w piłce nożnej awansowaliśmy wreszcie do ćwierćfinału Mistrzostw Europy  i jesteśmy wśród najlepszych.
             Właściwie ten  sukces zawdzięczamy jednemu piłkarzowi Jakubowi Błaszczykowskiemu, który strzelił już kilka bramek dla naszej reprezentacji. Aż dziwie się, że go nie lansują, jako naprawdę dobrego sportowca natomiast często  piszą  o Robercie Lewandowskim, który do tej pory na Euro 2016, ale i wcześniejszych meczach  się nie popisał.           
          Ktoś chyba zapomina, że najlepszy piłkarz to ten, który  strzela najwięcej bramek a nie ten, który ma, najładniejszą fryzurę.;-)





           Zła wiadomość jest taka, że Wielka Brytania wychodzi z Unii Europejskiej. Przyznam się, że gdy się o tym dowiedziałam z Radia osłabłam tzn. zaskoczyło mnie to a po jakimś czasie przeraziło. Obawiam się efektu domina, że inne państwa też postanowią wyjść z Unii Europejskiej, co spowoduje całkowity rozpad wspólnoty.
          Obawiam się tego, bo za wschodnią granicą czeka na nas Rosja, która zawsze Polskę traktuje , jako swoją strefę wpływów i republikę Rosji ( nie chciałabym abyśmy się cofnęli mentalnie, obyczajowo i materialnie będąc pod wpływem Rosji).
            Obawiam się też, że gdy nie będzie parasola ochronnego Unii a każda władza musi się z prawem Unii liczyć to staniemy się rzeczywiście państwem wyznaniowym i konserwatywnym gdzie prawa kobiet będą ograniczone , czyli będziemy mieć prawo szarijatu w wersji katolickiej. Obawiam się tego, bo sami to my długo nie potrafimy  dobrze egzystować.
            Warto zadać sobie jedno pytanie, dlaczego Brytyjczycy powiedzieli dość Unii Europejskiej, Jakie były powody tej decyzji?  
           Moim zdaniem największy problem powstał w  wyniku napływu nieograniczonej liczby  agresywnych uchodźców oraz terroryzm islamski.
           Wpuszczanie nieograniczonej ilości osób, które nie akceptują naszej mentalności i stylu życia. Mimo wielu wydarzeń ataków terrorystycznych, napadów i gwałtów na kobiety rządy państw z Europy zachodniej nie zmieniają swojej polityki imigracyjnej, więc ludzie powiedzieli dość a z tego, co wiem frekwencja podczas referendum w Anglii była ponad 70 procentowa, więc to był świadomy wybór Brytyjczyków.

           Pozostaję pytanie, co dalej z Unią Europejską i co dalej z Europą? 





poniedziałek, 13 czerwca 2016

Walcząca z Islamem...

           Odwaga to cecha, zachowanie, które trudno sobie wypracować, może, dlatego, że będąc odważnym, sprzeciwiając się większości ponosimy nieprzyjemnie konsekwencje. Są jednak osoby, które mają na szczęście odwagę powiedzieć prawdę i sprzeciwić się dominacji większości. Jedną z takich osób jest Miriam Shaded Polka syryjskiego pochodzenia, która bezkompromisowo walczy z Islamizacją Europy mówiąc i pisząc, jaki jest Islam i jak nam zagraża.
             To młoda kobieta i prezes fundacji Estera, która do Polski sprowadza chrześcijan uciekających przed terrorystami muzułmańskimi.
             Nie znam jej wszystkich poglądów, wiem, że startowała z listy Janusza Krowina Mikkego, którego delikatnie mówiąc nie szanuję , być  może nie miała innego wyboru.Nie ważne ja zgadzam się z nią w sprawie Islamu, którego się obawiam, który mnie przeraża.
             A  najbardziej nie mogę zrozumieć polityków z krajów Europy zachodniej, którzy mimo  ataków terrorystycznych i sytuacji takich jak w noc sylwestrową w różnych krajach europejskich  nadal nie przyznają się do błędów. Nadal nie zmieniają polityki wobec uchodźców. Słowa Prezydenta Niemiec mnie zaskoczyły otóż powieszał on, że Polacy oraz Niemcy z wschodniej części  Niemiec, którzy sprzeciwią się uchodźcom potrzebują więcej czasu, aby nauczyć się żyć z uchodźcami . 
            Ciekawa jestem, co oznacza według Pana Prezydenta nauczenie się żyć z uchodźcami? Rezygnacja z wolności, zmiana obyczajowości, czy może ubranie burek i przejścia na Islam? Może wy mi na to pytanie odpowiecie?
           Nie zrozumcie mnie źle nie jestem narodowcem  mogę nawet powiedzieć, że jestem anty narodowa, pro europejska i multi kulturowa, ale ta, multikulturowość musi mieć swoje granice. Nie można się bratać z każdą kulturą  istniejącą na tym świecie  tylko, dlatego, że tą kulturę tworzą osoby należące do tego samego gatunku , co my.

             Przedstawiam Wam wywiad z Miriam Shaded, który znalazłam, co prawda na Fondzie, bo na innych stronach trudno znaleźć  wywiady z Panią Shaded. Wydaję mi się on ciekawy z tego względu, że mówi o tym, co będzie jak wpuścimy „ uchodźców”do Polski. Miłej lektury ;-)



Paweł Chmielewski : Niemieckie media podają, że w obozach dla uchodźców mnożą się molestowania i gwałty. Kobiety są nieustannie prześladowane przez muzułmańskich mężczyzn. Zaskakuje to panią?

Miriam Shaded: W ogóle nie jestem tym zaskoczona. To normalne podejście muzułmanów do kobiet. Musimy mieć świadomość, że oni są tak wychowywani od dzieciństwa. Mogą gwałcić chrześcijanki i inne kobiety niewyznające islamu. Mogą gwałcić też kobiety muzułmańskie, o ile tylko im za to zapłacą. Traktują wszystkie kobiety jak prostytutki. Wielu ludzi ucieka z rejonów wojny właśnie od takich sytuacji, a tymczasem w Europie w obozach dla uchodźców spotyka się dokładnie z tym samym. To, że politycy europejscy doprowadzili do takiego stanu rzeczy, jest przerażające.

Z czego wynika takie podejście do kobiet? To wpływ arabskiej kultury, niezależny od islamu, czy też raczej rzecz ma fundament w religii muzułmańskiej?

Ma to umocowanie w islamskiej tradycji. W Koranie czytamy wprost, że żonę należy bić (sura 4:34). Wiele wersów mówi dokładnie o tym, jak mężczyzna ma traktować kobiety, co może robić niemuzułmankom. Dodatkowo w Koranie są 163 wersy nawołujące do dżihadu. Dżihad może mieć różną formę - może być to także przeznaczenie kobiet na seksualny dżihad. Wzór Mahometa jako osoby do naśladowania kształtuje opinie mężczyzn o kobietach. Mahomet nie tylko wymordował tysiące Żydów, ale wziął też za żonę sześciolatkę. Był bardzo dumny z tego, że współżył z nią dopiero wówczas, gdy skończyła osiem czy dziewięć lat.

A więc religijny muzułmanin bijąc żonę czy gwałcąc chrześcijankę może mieć spokojne sumienie? Uważa, że postępuje w zgodzie z wolą Allaha?
Tak, dokładnie, bo tak napisane jest w Koranie przykładowo sura 4:24 dotyczy niewolnic wziętych pod „ochronę”. Obserwujemy ten preceder na targach niewolnic. Wszystkie te złe i krzywdzące kobiety okrucieństwa są zapisane w tej księdze i muzułmanie są w pełni usprawiedliwieni ze zbrodni wobec nich.

Czy to znaczy, że muzułmanie sprowadzeni do Polski będą siłą rzeczy łamać polskie prawo, bić kobiety?

Nie tylko bić, ale i gwałcić, porywać, mordować… Mogą robić różne rzeczy, mają do tego przyzwolenie. Widzimy, że w Szwecji ze względu na obecność muzułmańskich imigrantów ogromnie wzrosła liczba gwałtów. Dwa procent muzułmanów popełnia 78 procent przestępstw seksualnych. Można z tego obliczyć, że muzułmanin popełnia 168 razy więcej przestępstw na tle seksualnym i gwałtów, niż zwykły Europejczyk. Czyli gdy kobieta spotyka muzułmanina, to prawdopodobieństwo, że zostanie zgwałcona, jest 168 razy większe, niż gdyby spotkała Szweda.

A jak wygląda to w innych krajach zachodnich, gdzie żyją duże społeczności muzułmańskie, jak Francja czy Niemcy, nie licząc sytuacji w obozach?

We Francji jest tysiąc stref „no go”, gdzie nie ma żadnego monitoringu, nie ma żadnego nadzoru nad tym, co tam się dzieje. Sądzę, że jest tam gwałconych bardzo wiele kobiet, ale policja się tym nie zajmuje i nie chroni ofiar. Z kolei w Niemczech rzeczy, które dzieją się w obozach dla uchodźców, są moim zdaniem tylko jednym z wielu problemów, które mają tam miejsce. O większą ochronę kobiet apeluje wiele organizacji pożytku publicznego, ale liczne przypadki nie są w ogóle rejestrowane. Nie wiem, czy wynika to z faktu, że Niemcy w ogóle się tym nie przejmują, czy też próbują uciszać temat tych zbrodni.
A jak ochronić kobiety, które zostaną sprowadzone wśród imigrantów do Polski? Ma pani jakieś rady czy wręcz jakiś program dla przyszłego rządu?

Przede wszystkim trzeba zdelegalizować propagowanie islamu i jego totalitarnych praktyk. Po drugie imigrantów trzeba układać rodzinami, jednocześnie odseparowując chrześcijan od muzułmanów. Muzułmańskie kobiety powinny obowiązkowo przynajmniej raz na miesiąc odbywać wizytę u  psychologa, tak, by lekarz monitorował to, co się z nimi dzieje. Wreszcie trzeba opracować program ochronny dla muzułmanek, które chciałby odejść od islamu. Każda kobieta, która chciałby zostawić swojego męża, bo jest bita, może zostać zamordowana lub po prostu okaleczona, jako ta, która przynosi rodzinie dyshonor. Kobiety muzułmańskie czują się zagrożone i nie mogą lub nie chcą uciekać, zdając sobie sprawę z ewentualnych konsekwencji. Dlatego trzeba opracować programy, dzięki którym będą mogły zmienić nawet imię i nazwisko, tak, jak w programach ochrony świadków koronnych.

Słyszała pani o jakichś rządowych projektach, czy na razie wygląda to tak, że rzecz zostanie puszczona własnym rytmem?

Obecnie wygląda to tak, jakby wszystko miało zostać pozostawione samo sobie. Po to jednak startuję w wyborach, by nagłaśniać tę sprawę i pracować nad rozwiązaniami. To problem, który dopiero zaczyna się nie tylko w Polsce, ale i w Europie. Chciałabym w Sejmie przeforsować różne programy, tak, by chronić przed islamem nie tylko kobiety, ale także mężczyzn. Zdaję sobie sprawę, jak wielkiej krzywdy doznają również ludzie, którzy wyznają islam i padają ofiarą islamistów.
Wcześniej mówiła pani o konieczności wprowadzenia zakazu propagowania islamskiego totalitaryzmu. Co to jest, ten totalitaryzm? Różni się czymś od islamu jako takiego?

Tak naprawdę jest to po prostu islam. Są jednak jednostki, które udają że są muzułmanami, jak jazydzi czy alawici, których wyznawcy Allaha uważają za niewiernych. Zdarzają się ponadto takie jednostki, które nie chcą pozwolić islamowi rządzić swoim życiem. Także one są uznawane za niewiernych. W Polsce musimy patrzeć na ludzi nie tak, jak my ich oceniamy, ale jak oceniają ich radykalni muzułmanie. Przecież dla muzułmanów niewiernymi są też nasi polscy Tatarzy. Musimy pamiętać, że islam to islam. Jeżeli ktoś czyta Koran i wierzy w to, co jest tam napisane, to musi myśleć tak, jak islamiści. Chyba, że wytniemy 30 procent Koranu i zostawimy tylko wersy o miłości i relacji z Allahem… Jeżeli są tam jednak setki wersów o dżihadzie, o nienawiści i przemocy, to co zrobić? Islam jako system totalitarny wymaga postępowania w bardzo konkretny sposób pod groźbą kary śmierci. To system, od którego człowiek nie może odejść – nie można nazwać go inaczej, niż totalitaryzmem.
 Trump po masakrze: Obama do dymisji! 

Jak chciałaby pani w praktyce zwalczać takie tendencje? Pozwolić na praktykowanie islamu, ale zakazać wszelkiego prozelityzmu?

Islam trzeba traktować tak, jak komunizm. Należy wpisać do konstytucji zakaz praktykowania totalitarnych nakazów islamu i całkowicie zakazać szariatu. Nie można jednak pozwalać na propagowanie nienawiści, a Koran jest tekstem propagującym przemoc, nienawiść, dżihad, poniżanie kobiet. Trzeba uznać, że zbrodnie religijne pozostają zbrodniami, a jeżeli ktoś propaguje teksty do ich nawołujące, jest zbrodniarzem. Jeżeli w Polsce i w Europie wprowadzi się zasadę „zero tolerancji” dla takich zachowań, to wydaje mi się, że uda nam się jeszcze ochronić przed islamizacją.  Dalej imigrantów trzeba układać rodzinami, zarazem odseparowując chrześcijan od muzułmanów. Muzułmańskie kobiety trzeba też obowiązkowo przynajmniej raz na miesiąc wysyłać do psychiatry, tak, by lekarz monitorował to, co się z nimi dzieje. Wreszcie trzeba opracować program ochronny dla muzułmanek, które chciałby odejść od islamu lub uciec od męża, by zapobiec zbrodniom honorowym.
15.10.2015, 14:56

Źródła;



wtorek, 7 czerwca 2016

Mon Cafe...

            Spacerując paryskimi uliczkami nad ranem lub wracając z całonocnej imprezy natkniemy się zawsze na otwartą kafejkę gdzie możemy się napić pysznej mocnej kawy, która postawi nas na nogi po całonocnej zabawie.  
             Tego mi właśnie zawsze brakowało w Krakowie, gdy wracałam z dyskoteki. Nie było można znaleźć żadnej otwartej kawiarni, która by o piątej rano serwowała kawę i małe, co nieco do przekąszenia. Jedynie Macdonald serwował kawę i frytki …no cóż Kraków mimo wszystko to nie Paryż, więc nie znajdziemy w nim kawiarni takich jak w Paryżu.
            Przypomniałam sobie o tych moich całonocnych imprezach, gdy robiłam sobie kawę. Przepis na nią dostałam od mojej cioci, która tak jak wszyscy w mojej rodzinie są  miłośnikami tego  napoju. Jest on bardzo prosty a jednocześnie mało czasochłonny. Wspaniale może zastąpić sztuczne cappuccino w torebkach, które można kupić w sklepach. O to przepis ;

Składniki
  • 1 lub 2 łyżeczki kawy  rozpuszczalnej  (dla mnie najlepsza jest Jacobs Kronung )
  • 1 lub 2 cukru  (chociaż jeśli ktoś nie słodzi nie musi dodawać cukru do kawy . Kawa bez cukru będzie również pyszna .)
  • Mleko
  • Spieniacz do mleka

Sposób przygotowania

Do filiżanki dajemy jedną lub dwie łyżeczki kawy oraz cukier i zalewamy gorącą  wodą. Do osobnego kubka wlewamy mleko i podgrzewamy w mikrofalówce. Po wyjęciu mleka z mikrofalówki spieniamy go spieniaczem aż do pojawienia się pianki. Spienione mleko wlewamy do filiżanki z kawą i całość mieszamy. Kawa jest gotowa do wypicia.
Łatwe prawda? Życzę smacznego .