piątek, 8 czerwca 2012

Wspomnienie z Paryża ;-)

            
            Kiedyś w Paryżu mieszkałam w pałacu pod samą blachą a nade mną była już tylko okrągła kopuła.Podbijałam Paryż za 10 franków pieniądze nie były wcale ważne.Wiodłam żywot prawdziwie cygański …Poznawałam ciekawych ludzi, syciłam wzrok urodą zabytków, chłonęłam niezwykłą atmosferę miasta a na sam koniec dnia siedząc na krawężniku paryskiej ulicy Montmartre delektowałam się kubkiem gorącej kawy i obserwowałam, co się dzieję … To był piękny czas. 


Paryż

A więc jestem! Siedzę na Montmartre,
Podkuliwszy nogi pod brodę.
Włosy odgarnia z twarzy wiatr
I jakoś oprzeć się nie mogę
Wrażeniu, że woła mnie aniołów chór..
Za plecami dumna, boska Sacre – Coeur
Wznosi swe kształty wysoko ku niebu,
Ku gwiazdom roziskrzonym i chmurom w biegu.
Muzyka wędrownego grajka dobiega do ucha,
A ja siedzę. Ja siedzę i słucham.
Mieszam farby: ochrę z zielenią.
Pod nogami światła Paryża się mienią.
Przenoszę kolor farby na płótno;
Trochę wesoło, trochę smutno.
I szklankę pastisa przyciskam do siebie,
By skąpać w nim księżyc wiszący na niebie.
A Paryż cały tańczy, gdzieś tam, pod stopami
Z wieżą Eiffla, Sekwaną, Notre Dame, kasztanami.
Serce szaleje i coś we mnie mięknie:
Jezu! Jak pięknie!
Lucyna Siemińska 


 Niestety jeszcze  nie moje paryskie wspomnienia  ;-)


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz