W ramach dobrej rady;-)
Pracujesz 8 godzin, żeby żyć 4.
Pracujesz 6 dni, żeby cieszyć się 1.
Pracujesz 8 godzin, żeby zjeść w 15 minut.
Pracujesz 8 godzin snu 5.
Pracujesz całe życie, żeby przejść na starość na emeryturę.
I kontempluj tylko ostatnie oddechy.
W końcu uświadamiasz sobie, że życie to nic innego jak parodia siebie, praktykującego własne zapomnienie.
Tak przyzwyczailiśmy się do materialnego i społecznego niewolnictwa, że nie widzimy już łańcuchów.. "
Życie to krótka podróż, żyj nią!
Źródło; internet
Znany paradoks ludzkości mówi, że człowiek niszczy sobie zdrowie pracą aby zarobić na ratowanie potem tego zdrowia.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam :) Krabikord
Zwłaszcza w Polsce krabi nie opłaca się ciężko pracować , bo straci się zdrowie a emerytura i tak będzie niska . Również pozdrawiam.
UsuńTak, ten bilans zawsze wychodzi na minus :)
UsuńK.
W Polsce wychodzi na minus, ale na zachodzie np. w Niemczech opłaca się zakasać rękawy , bo można do czegoś dojść uczciwa pracą .
UsuńNie jest już tak źle. Tak uważam.
OdpowiedzUsuńWszystkie moje koleżanki nauczycielki, które niedawno poszły na emerytury, są zadowolone. Jeśli pracowały do 60tki, w pełnym wymiarze. Podobnie jest wśród mojego rodzeństwa ciotecznego, oni pracowali w państwowych biurach/ urzędy miast, powiatowe, skarbówka, księgowe itd/ również nie narzekają.
Nawet ja, co połowę pracy na emeryturę mam z działalności też jestem usatysfakcjonowana.
Poziom umiarkowanej satysfakcji oceniam na kwotę od ok 4 tysięcy.
Mój angielski mąż z działalności gospodarczej w UK ma 45 funtów tygodniowo:) Oni mają takie niskie składki, a on nie płacił sobie prywatnej emerytury. W UK mieszkałby w domach socjalnych za darmo. Na szczęście ma jeszcze inne przychody:))
Ja jestem w wieku emerytalnym i tak się rozmawia o obecnych przychodach. W moim towarzystwie jeśli ktoś pracował ok 40-45 lat, wliczając studia, ma godziwą emeryturę. Dużo moich znajomych pracuje dłużej niż wiek emerytalny, sama jestem tego przykładem. Też każdy w tym wieku ma oszczędności, swoje domy czy mieszkania. Nie ma takich wydatków. Mój swat np, który ciężko pracował w hucie 45 lat, bo zawodówka mu się liczy, ma tez ok 4 tysiecy, a dorabia od lat jako muzyk w zespołach ludowych i potańcówkach. Gdy przestał pracować w hucie, to się tak cieszył, chociaż na starcie za tę cieżką pracę to miał znacznie mniej.
Każdy ma inne doświadczenia z rodziny czy znajomych, przyjaciół.
Mam tez rodzeństwo cioteczne w Niemczech, ze Śląska byli, są tam od 35 lat, teraz poszli na emerytury, ona ekspedientka, on w cieżkich zawodach pracował. Są bezdzietni. Naprawdę nie mają kokosów. I są schorowani.
Nie chce wspominać o mundurowych, bo też mam w rodzinie.
Generalnie, uważam, że jest lepiej, pod warunkiem dobrego stanu zdrowotnego , a nie mówię tego z sympatii do poprzedniej władzy.:))
To wszystko zależy od doświadczeń i wyboru drogi jaką wybieramy , od szczęścia i możliwości ustawienia się . Jednak na zachodzie emerytury są wyższe i taki przeciętny emeryt spokojnie jeździ sobie po świecie dwa razy w roku na wakacje ,a u nas w Polsce to rzadkość . Nie neguje jednak twoich doświadczeń . Pozdrawiam serdecznie.
Usuń