Znalazłam przez przypadek pewien cytat,
który mi się spodobał. Mówi on o uporządkowaniu własnego życia i ustaleniu,
czego powinniśmy się w życiu trzymać, co w naszym życiu trwa a co już dawno przeminęło,
ale postanowiłam go tutaj nie wklejać, może innym razem …
Z tego wszystkiego
przypomniał mi się artykuł, który dawno temu znalazłam w Internecie pt. „ Aby
nie zwariować”. Jeśli chcemy osiągnąć szczęście i harmonie we własnym życiu
warto go moim zdaniem przeczytać i rady w nim zawarte wcielić w życie…
Wiele osób
ma tendencje do trzymania się
przeszłości lub też skupiają się za bardzo na przyszłości, co skutkuję tym, że nie
doceniają teraźniejszości i tych ludzi, którzy są wokół nich a to poważny błąd.
Zapraszam do lektury.
Aby nie
zwariować...
Podstawą
do tego aby nie zwariować jest uporządkowanie swojego życia. Wyzbycie się
chaosu, niedokończonych spraw, niepewnych sytuacji, poukładanie stosunków z
ludźmi.. Po prostu ułożenie sobie w główce wszystkiego, nazwanie swoich uczuć,
stanów, postanowienie co zrobić ze swoim życiem.
Kiedy
tego brakuje, żyje się z dnia na dzień, pozwalając aby emocje brały górę nad
rozumem, nie zadając sobie trudu, aby usiąść i przemyśleć to, co się stało. Ma
się w sobie burzę uczuć, o których nikomu się nie mówi, które są tak silne, że
nie pozwalają nawet na względny spokój.
Ważne
jest, aby każdy dzień zaczynać od nowa. Na tym co było, postawić kropkę i
popatrzeć świeżo na teraźniejszość. Bo w gruncie rzeczy przeszłość i przyszłość
są naprawdę mało ważne. Przeszłość ma znaczenie o tyle, że jest i zawsze
będzie, niezmienną częścią naszego życia. Jest rezultatem tych wszystkich
małych wyborów, których dokonujemy w chwili teraźniejszej. Należy zdać sobie
sprawę, że właśnie chwila teraźniejsza jest tą najważniejszą i nie powinno się
interpretować świata patrząc wstecz. Sentyment jest bardzo silny, oczywiste
jest też, że nie można po prostu przekreślić tego, co było, co łączyło nas z
innymi ludźmi, z jakimś wydarzeniem, czy nawet miejscem. Ale na to wszystko jest
specjalne miejsce w sercu - takie głęboko ukryte, zamknięte, do którego nie
wolno za często wchodzić, bo zniekształca ono nasze widzenie rzeczywistości.
Trzeba spróbować, na chwilkę oczywiście, wykreślić poprzednie lata swojego
życia i spróbować spojrzeć TYLKO na chwilę obecną, obiektywnie, z boku. Czasami
bolesna i zaskakująca może być odpowiedź na pytanie: co łączy mnie z ludźmi,
których uważam za bliskich? Czy nasze stosunki nie opierają się tylko i
wyłącznie na tym co było? Może są nowe osoby w naszym życiu, które dziś są dużo
ważniejsze, dają to, czego potrzebujemy: poczucie, że jest się potrzebnym,
radość, uśmiech, zrozumienie... A my ich nie doceniamy, patrząc na tych, którzy
kiedyś odgrywali ogromną rolę, a dziś może już wcale nie są tacy ważni?
Zawsze
pozostanie wdzięczność i specjalne miejsce w sercu dla każdego, kto miał swój
udział w naszym życiu. Dla jednych będzie to miejsce ważniejsze, dla innych
mniej. Są takie osoby, które kiedyś kochało się tak bardzo, że nie można
wyobrazić sobie świata bez nich. A ponieważ taka miłość się nigdy nie kończy,
kocha ich się dalej, ale inaczej. Nie jest to już miłość wymagająca, która bez
wzajemności nie miałaby racji bytu. To miłość dużo prostsza, bo nie
"codzienna" - to też powoduje, że jest taka trwała.
Są
osoby, które naprawde dużo dla nas znaczą i nigdy nie zapomni się wspólnie
spędzonych chwil i tego, co wniosły do naszego życia. Wiadomo też, że zawsze,
nawet w chwilach najgorszych, kiedy czujemy się bezsilni i samotni, możemy o
nich pomyśleć - i to pomoże.
Ale
zwracamy się po pomoc do kogoś innego, tego, kto jest z nami i przy nas
najczęściej, bo czujemy, że on zrozumie nas lepiej. Razem spędzony czas w
przeszłości nie gwarantuje zrozumienia dziś. A to dlatego, że wszystko się
zmienia..
Każda
sekunda dokłada do naszej osobowości coś nowego, często dla nas samych
nieuchwytnego, jakże więc można wymagać, aby ktoś, kogo przy nas nie ma tak
często jak byśmy tego pragneli, nas zrozumiał?
Dlatego
raz na jakiś czas trzeba zastanowić się na nowo, kogo dołożyć do grupy osób
zamkniętej w tym specjalnym miejscu.. do osób, z którymi łączy nas jedynie
przeszłość. Bo przyjaciele dzielą się na tych, którzy naturalną koleją losu
odchodzą i na tych, którzy pozostają.. I właśnie ci obecni w teraźniejszości to
przyjaciele dnia codziennego. Ludzie, których my wybraliśmy i którzy wybrali
nas, aby być tu i teraz.
Więc
po co oglądać się za siebie, oszukiwać, że ktoś dziś znaczy więcej niż w
rzeczywistości znaczy? Bo choć długo się do tego dochodzi, to wreszcie staje
się wiadome, że przyjaźń, miłość to OBECNOŚĆ.
Bo
miłość, która "nie zazdrości, nie szuka poklasku, nie unosi się gniewem,
nie pamięta złego, wszystko znosi, wszystkiemu wierzy, we wszystkim pokłada
nadzieję, wszystko przetrzyma" jest najtrudniejsza i jedynie prawdziwa
wtedy, gdy jest miłością dzisiejszą, obecną przy nas w postaci tego, kto
kocha...
Dziękujemy! :* U nas Rafał niby wolałby chłopca, ale wziąwszy pod uwagę, jak wspaniałą mamy córę nr 1, nie ma nic przeciwko posiadaniu drugiej... ;) Ja ogólnie preferuję córki, ale powiem szczerze, że tak naprawdę płeć jest mi tym razem naprawdę kompletnie obojętna, nawet się cieszę, że nie wiem, co się urodzi i że będzie niespodzianka! ;) A co do ciuchów, to po prostu unikaliśmy różowych. Jakoś tak jest, że dziewczynkę można ubrać w każdy kolor, ale chłopca na różowo to jednak jakoś tak głupio... ;)
OdpowiedzUsuńZ tym podejściem do ubranek dla dzieci to trochę mnie zaskoczyłaś, bo myślałam, że teraz dzieci ubiera się różnie i nie zwraca się na kolory uwagi, ale rzeczywiście coś w tym jest dziewczynka w ubiorze może sobie pozwolić na więcej ubranie spodenek, krótkich włosów, długich włosów a chłopiec raczej spódniczki nie ubierze a długimi włosami nie wzbudza zachwytu. To by wskazywało, że dyskryminujemy chłopców od niemowlęcia a dziewczynki mają większy luz w ubiorze;-)
UsuńZadam ci pytanie czy jesteś wegetarianką? Ostatnio coraz bardziej zgłębiam wiedze o dietetyce i widzę jak często mięso dodawane jest do jedzenia dla dzieci, Niesłychane nawet trzymiesięczne maluchy są karmione dodatkami mięsa. Byłam zdziwiona tym zjawiskiem, po tym jak zobaczyłam etykiety z gerbera dla dzieci.
To samo ten cukier niemal do każdej potrawy nawet dla najmłodszych dodają biały cukier a rodzice słodzą wszystko, co się da, aby dzieci nie miały za gorzko. Trudno jest znaleźć produkty, które nie zawierałyby jakiś niezdrowych składników nawet dla dzieci są dodawane chemikalia. Koszmar jakiś. I dziwić się, że niemal wszystkie dzieci maja alergie.
Masz rację. Kluczem do szczęścia jest skupienie się na teraźniejszości, życie chwilą obecną i cieszenie się tym, co się ma. Łatwo jest się zatracić w przeszłości lub za dużo myśleć o przyszłości. Wiem, co mówię, bo ostatnio prawie depresja mnie dopadła właśnie przez takie myśli. Ledwo się od nich odcięłam, humor mi wrócił i poczułam się o niebo lepiej... :)
OdpowiedzUsuńMyślenie o przyszłości zwłaszcza o porażkach tym, co się nie udało jest ślepym zaułkiem, bowiem w przeszłości nie możemy zmienić. Natomiast skupienie się za bardzo na przyszłości powoduję, że mozeby wpaść w sytuacje bez wyjścia, bowiem nie dostrzegamy szeregu teraźniejszych możliwości, które mogłyby pozytywnie zmienić kształt naszego przyszłego życia. Nie warto, więc sztywno trzymać się zarówno przeszłości jak przyszłości warto natomiast wyciągać z niej wnioski.
UsuńDość trudną sprawą jest pożegnanie się z ludźmi, którzy kiedyś znaczyli dla nas dużo, choć teraz już dla nich znaczymy o wiele mniej, trudno pożegnać się z pewnymi iluzjami, ale warto robić remanent na bieżącą, bo oprócz ustalenia tego, co trwa i co już przeminęło czasami trzeba także ustalić, czego nigdy nie było.
Pozdrawiam serdecznie
A mnie szkoda starych przyjaciol, z ktorymi sie teraz nie spotykam. Tez o tym pisalam kiedys. Ludzie teraz bardziej skupieni sa na sobie i swoich rodzinach jedynie. Przynajmniej ci w moim wieku. Probuje na fb skontaktowac sie z moja stara kolezanka, ale ona nie ma takiej potrzeby jak ja i nie oddzwania. Podobnie bylo z koolezanka z Niemiec , ktora odwiedzila stare katy. Nie zebym cierpiala z tego powodu, ale troche szkoda. Tez oglosilam na fb spotkanie z okazji okraglej rocznicy matury. Na 15 osob z mojego rocznika zareagowalo 5 osob.Zawsze lubilam cos organizowac, dzialac.
OdpowiedzUsuńDo organizacji zycia potrzebna jest praca i finanse. Wtedy jest latwiej.
Ardiolo niestety, ale czasami jest tak, ze dla nas dane osoby są ważne, ale my dla nich nieszczególnie. Są też osoby, które nie zawsze mają dobre wspomnienia z przeszłości i wolą o niej zapomnieć w raz z ludźmi, których w przeszłości spotkali. Trzeba ich zrozumieć, bo to że . nam było fajnie i mamy fajne wspomnienia to inni niekoniecznie tak samo odczuwali wydarzenia z przeszłości, ale dobrze cię rozumiem…;-)Pozdrawiam
Usuń