Świat
nie lubi harmonii, stagnacji lubi zmiany, nieoczekiwane zwroty akcji, dąży do rozwoju
lub też destrukcji.Niestety choćbyśmy chcieli świat nie stoi w miejscu, lecz pędzi
naprzód nawet, jeśli to nam się nie podoba. Dlatego nie ma możliwości zatrzymania
swojego pięć minut , najlepszego okresu w życiu ono niestety mija i raczej nie powraca
a szkoda prawda?
Wielu
ludzi z mojego otoczenia zarzuca mi, że nie lubię zmian.Może, dlatego że nie
lubię zmian nieprzemyślanych, spontanicznych dotyczy to zmian w wygładzę,
fryzur, zmian koloru włosów, zmian w przemeblowaniu mieszkania. Może, dlatego,
że podoba mi się tak jak jest oraz mam świadomość, że młodość mija a za jakiś czas
będę musiała a raczej powinnam tuszować coraz więcej mankamentów w wyglądzie. Chcę
nacieszyć się młodością, która jeszcze trwa a przecież kiedyś minie jak wszystko...
Nie
lubię tez zmian szablonów na blogu, co chwile nowych przemeblowań, zmiany czcionek,
wyglądu bloga może, dlatego, że lubię dopracować sobie to, co już zrobiłam i
zazwyczaj mam wizje jak dana strona ma wyglądać. Częste szablony powodują tylko,
że blog jest wiecznie niedopracowany, wiecznie mu czegoś brakuję a bywa, że
jest nieczytelny i nic nie można na nim przeczytać. Czytam wiele różnych blogów,
ale są takie, których nie da się czytać z powodu nieczytelnej czcionki na blogu..
Zauważyłam,
że wielu osobom z mojego otoczenia moja filozofia, co do zmian nie bardzo się podoba;-).
Sami dokonują wiele dziwacznych zmian wokół siebie, ale na ogół z nich nie są zadowoleni
.Może, dlatego, że sami nie wiedzą, czego chcą? A ich życie jest pełne chaosu, miotania
się, nie mają planu.No cóż człowiek, który nie jest poukładany w środku choćby
jak zmieniał swój wygląd i przemeblowywał mieszkanie nie zaspokoi to jego
niespełnionej duszy.
Lubię jednak zmiany miejsc zamieszkania …te przeprowadzki,
pakowania się, rozpakowywania i poznawania nowych miejsc i ludzi. Był taki czas
w moim życiu, kiedy przeprowadzałam się często bywało się to tu, to tam Niestety
tylko w obrębie jednego kraju ba regionu było mi tego trochę za mało …, bo
fajnie by tak było jednego dnia być we Francji a za jakiś czas np. w Holandii,
wiele można by był zwiedzić. W tym jednym wypadku lubię nieprzemyślane zmiany i
spontaniczność. Lubię podrożę, więc tego typu zmiany nie są dla mnie trudne…;-)
A
Wy lubicie zmiany?
Są zmiany, które trzeba przemyśleć, aby nabrały wartości, są zmiany, które tracą swą wartość, gdy są zbyt przemyślane.
OdpowiedzUsuńKrabikord
To prawda spontaniczność ma też duże znaczenie, bez niej życie stałoby się nudne. Problem polega na tym, ze ludziom brakuje dobrych proporcji. Jedni są zbyt szybko podejmują decyzje a inni zbyt kontrolują wszystko. Najważniejsze jest zachowanie tzw. złotego środka;-)
UsuńPozdrawiam serdecznie ;-)
Lubie miec przewidywalne, poukladane zycie. Nie lubie zmian, bo zmiana to niepewnosc.
OdpowiedzUsuńŻycie bywa nieprzewidywalne, dlatego dobrze jest mieć jakąś stabilizacje, mieć to życie poukładane ,bo i i tak samo narzuci nam zmiany …
UsuńPozdrawiam ciepło;-)
hm, widze tu nieco sprzeczności w Twoim rozumowaniu Ivano, bo tak ogólnie lubisz zmiany, piszesz,że lubisz zmieniać miejsce zamieszkania,podróżować to znaczy,ze lubisz ryzyko, masz fantazję...a co do wyglądu rozumiem,lubimy sie czuc dobrze ze sobą...chociaz wyczuwam u Ciebie strach przed tym co ludzie powiedzą, kiedy coś zmienisz w swoim wyglądzie,ale to minie z czasem, nie martw się:)
OdpowiedzUsuńpozdrawiam :)
No nie bardzo Krakowianko, gdybym rzeczywiście taki podświadomy strach odczuwała lub obawiała się, co ludzie o mnie powiedzą to przekładałby się on na inne kwestie, nie mogłabym np. prowadzić tego bloga pod własnym imieniem i nazwiskiem, a nie ukrywam przecież tego, kim jestem.
UsuńTen brak zmiany wynika raczej z lubienia, aby wszystko było dopracowane np. zmiany w mieszkaniu, moje zmiany są mocno przemyślane, sama np. sobie zaprojektowałam mój pokój wertując wcześniej różne książki, gazety i strony poświęcane projektowaniu wnętrz. Nie chcę tego po prostu burzyć. A co do zmian koloru włosów i zmian fryzur za niedługi czas będę musiała skrócić włosy teraz sięgają mi do połowy pleców; -) i rozjaśnić kolor włosów, szatynkom bardziej widać jak ich kolor się zmienia na niekorzyść i gdzie niegdzie pojawiają się siwe włosy. Jeszcze się sporo na farbuje włosów, więc póki jeszcze nie jest to konieczne to sobie odpuszczam.
Moja ciocia siostra mojej mamy ma piękne i grube włosy, jej farby naprawdę nie szkodzą. Ja, co prawda mam długie włosy i bardzo je lubię , ale nie są one tak silne jak cioci. Jak zacznę ekseprymentowac na potęgę to będą one coraz słabsze a kiedy będę musiała farbować włosy, co dwa tygodnie to będę mieć strasznie matowe i słabe włosy, więc je trochę oszczędzam. ;-)
Również Cię pozdrawiam ;-)