poniedziałek, 13 kwietnia 2015

Solidarność Kobiet ...


           Jakiś czas temu Krakowianka napisała post o Gender. Dyskusja na jej blogu zainspirowała mnie do napisania paru słów na temat przyczyn takiej a nie innej sytuacji kobiet w naszym kręgu kulturowym.
          Jaka jest sytuacja kobiet w Polsce wszyscy wiemy. Sposób wychowania dziewczynek, wyuczone role powodują, że nie za bardzo potrafimy osiągać sukcesy w życiu zawodowym. Mamy trudniej w porównaniu z mężczyznami, których kultura wspiera, bowiem nawet mężczyzna niezbyt lotny i wykształcony jakimś dziwnym trafem zawsze ma odwagę sięgać np. po władzę, po stanowiska.
           Dlaczego tak jest? Kultura dała mężczyznom pewne instrumenty, które powodują, że łatwiej im osiągać życiowe cele. To już wiemy i wiemy też, że należy od najwcześniejszych lat wprowadzać politykę równościowa. Wiadomo, że środowiska prawicowe konserwatywne dostają niemal szału, gdy pomyślą, że ostatni bastion ich władzy powoli się kruszy...A tym bastionem jest kultura patriarchalna w naszym kraju, niepisane prawa i zachowania, które kobiety ograniczają.  

           Dziś jednak nie chciałabym pisać o kulturze, robić nagonkę na konserwatystów czy innych zacofanych ludzi. Dziś chciałabym zwrócić uwagę na coś innego bardzo często pomijanego nawet wśród tak wielkich feministek i działaczek jak prof. Magdalena Środa.

          Chciałam zwrócić uwagę na to, że my kobiety jesteśmy częścią tej kultury razem z mężczyznami ją tworzymy. Zazwyczaj obwiniamy kościół katolicki, doktrynę chrześcijańską oraz mężczyzn za patriarchat, zrzucamy winę na kulturę, fizjologie, brak siły fizycznej, która była przyczyną dyskryminacji kobiet w przeszłości.

          Może zamiast usprawiedliwiać się, jakie to jesteśmy biedne, pokrzywdzone i dyskryminowane powinniśmy spojrzeć sobie w twarz i powiedzieć, że same niekiedy się dyskryminujemy, bowiem nie jesteśmy wobec siebie solidarne. Nie nauczyłyśmy się komunikować między sobą, nie wykorzystywałyśmy swoich mocnych stron a przecież jesteśmy po stokroć silniejsze psychicznie od mężczyzn. 

          Jest wiele kobiet nie zawsze jawnie przyznających się do poglądów konserwatywnych, które głoszą , że są one solidarne z ludźmi ogólnie, a nie z własną płcią. Nic bardziej mnie nie rozśmiesza niż tak idiotyczny i szkodliwy pogląd zwłaszcza, jeśli wciela się go w życie. Taka postawa powoduje, że patriarchat nadal istnieje, a kobiety stoją nadal na przegranej pozycji, bowiem mężczyźni zazwyczaj są wobec innych mężczyzn bardzo solidarni nawet, jeśli nie znają  się  zbyt dobrze. Instynktownie potrafią połączyć siły by daną kobietę usunąć z gry, a potem zagrają o trofeum między sobą. A my kobiety robimy odwrotne najpierw się zagryzamy, a potem ta, która wygra i tak zostaje usunięta i żadna kobieta nie wygrywa.

           Są kobiety, którym odpowiada gorsza pozycja kobiet, niższe płace, dyskryminacja walczą tak zaciekle z feministkami, że prześcigają w atakach na feministki najbardziej zaciekłych konserwatystów i można to zauważyć w najróżniejszych programach telewizyjnych gdzie spotkają się konserwatystki i feministki.

          Kobiety zwalczają się także zaciekle w Internecie wystarczy, że dwóch, trzech mężczyzn nie zgodzi się z jakąś kobietą- nagle pojawia się przedstawicielka płci żeńskiej i zaciekle atakuje swoją koleżankę nawet bardziej niż mężczyźni.  Wygląda to żałośnie, Czasami jak czytam jak jedna drugą wyzywa i przymila się do grupy mężczyzn , to jest mi wstyd, że taka osoba jest  kobietą .. Czasami wstydzę się za inne kobiety. Zapewne, Wam się to też zdarza. 

          A mogłyby one, jeśli już nie mają odwagi zawalczyć o swoje, bo czują strach, lęk przed mężczyznami po prostu milczeć . Nie wtrącać się i nie przeszkadzać innym kobietom walczyć o lepszy status kobiet w społeczeństwie.  Bo wyzywając, krytykując publicznie inne  kobiety wyzywamy tak naprawdę siebie i same sobie szkodzimy.

            Naszą najgorszą  wadą jest brak wzajemnej solidarności, albowiem sam człowiek nawet najbardziej utalentowany, zdolny bez sojuszników, wsparcia nie wygra. Dopóki się tego nie nauczymy patriarchat nadal będzie istniał a my będziemy zepchnięte  na dalszy plan.



24 komentarze:

  1. Hm...trudny temat, bo teraz kazda z nas pwoinna spojrzec na siebie ilez to razy powalila przeciwniczke w dyskusji na ziemie, poszarpala za wlosy i rozczochrala jej brwi? Uwazam, ze zmiany obaczajowe sa jak najbardziej potrzebne i kobiety maja spoleczna pozycje do du...py, ale czasami bywa, ze nie zgadzam sie z metodami feministek ( nie wiem czy pamietasz Katarzyne Bratkowska, ktora oglosila, ze usunie ciaze w wigilje). Wtedy balam pod kreska, dac jej solidanie moje "tak", czy skrytykowac tak, jak mi serce podpowiadalo. wtedy trudno mowic o solidarnosci, kiedy wnetrze sie nie zgadza? Mysle, ze co poniektorzy moga zaszkodzic a nie wspomagac, wiec nie wiem czy nalezy sie in jawne wsparcie i solidarnisc- kobiety nie potrafia wspolpracowacto fakt, bo sa emocjonalne o wiele bardziej niz mezczyzni i czesto dobieraja ciosy w postacie emocjonalnych posuniec, zamiast walke na argumenty.
    Pamietam jak kiedys Dziewulski w programie u Domagalik opowiadal, ze z kobieta terrorystka sie nie negocjuje. Nie da sie tego zrobic. One potrafia strzelic koledze terroryscie w leb za to, ze ten peka i chce wejsc w rozmowy z negocjatorem. Bywaja bardziej twarde, nieustepliwe, zapatrzone w ideologie, ktora wyznaja. Dlatego tez nie MOGE dac mojego wsparcie "glupiemu feminizmowi", ktory wiecej psuje niz buduje. Feminizmowi emocjonalnemu- na zlosc mamie odmroze sobie uszy. na zlosc wobec kosciola zrobie im hece i usune ciaze w wigilje. Przeciez ona wprowadza zamet feministyczny. Feministki dzialajace w kosciele nie dadza jej poparcia.

    Natomiast kiedy biega o to nasze srodowisko, z tego co zauwazylam w pracy. Facet nie traktuje kobiety jako rywala, rywalki- wspolpracuje. Ona mu tam slodzi, rozmawia jak z glupkiem, bo kobiety traktuja troche tak wlasnie plec meska- to debile, nie rozumiejacy nic, wystarczy im troche poswierkac, pomachac rzesami i kurcze masz to co chcesz. Panie Brzusiu, Panie Siusiu, Panie Kacperku....u nas sa kobietki, ktopre zagaduja do faceta jak do ....no powiedzmy partnera- slowo "skarb, skarbie" zarezerwowane jest z reguly dla dzieci i wlasnych partnerow, partnerek, a one- kobiety -wala do mezczyzn obcych w robocie :"skarbusiu". Czyli uglaskuja slownie i jest git...Natomiast do innych kobiet sa nieublagane- nie odpuszcza zadnego protkniecia, przejezyczenia- jezeli maja cos przeciwko to zagdacza , zadziobia...trzeba slodzic i takim paniom. Zas facet nie odpuszcza facetowi. Mamy dwoch facetow zwalczajacych sie w grupie. Jeden - ten starszy uwaza ze ten mlodszy to debil, pracuje bez uzywania mozgu.....Chyba my ( dwie kobiety)- kobiety w tym team´ie najlepiej sie dogadujemy ( obym tylko nie przechwalila), ale latwiej , spokojniej pracuje mi sie jednak z facetami, z powodu wlasnie barku owej rywalizacji:))

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Pamiętam Bratkowską. Jej własne środowisko feministyczne także ją krytykowało, wiele osób jednak ją poparło. Cokolwiek o niej napiszemy nie możemy jej odmówić odwagi Mało, która by powiedziała, że zamierza usunąć ciąże i jeszcze podała dzień, w którym zamierza to zrobić.
      Jeżeli sa osoby, które wałczą o prawa kobiet a my się z nimi nie za bardzo zgadzamy to mamy prawo wyrazić swoje zdanie, ale nie atakować zaciekle taką osobę jak robią to konserwatystki.
      Ja np. z Magdaleną Środaąnie zgadzam się, jeśli chodzi o zrównanie wieku emerytalnego kobiet i mężczyzn, bo nie każda kobieta pracujęew biurze . Są kobiety, które pracują fizycznie a potem jeszcze zajmują się dziećmi, ogarniają dom. Pracują tak naprawdę na dwóch etatach.

      Jeśli chodzi o drugą część twojej wypowiedzi faktem jest, że kobiety są świetnymi manipulatorami potrafią sobie owijać mężczyzn wokół palca. A mężczyźni znają przecież naszą psychikę ,nasze relacje i nasze słabości i wykorzystują je . To widać choćby w polityce, w biznesie czy zwykłych np. programach rozrywkowych. Oglądałaś kiedyś BAR lub Big Brother. Owszem głupie to były programy, ale jednak można było wiele zauważyć żadna kobieta takiego programu nie wygrała.

      Usuń
    2. To jest jednak walka plci. Faceci maja latwiejszy dostep do stolkow, do wladzy i dyktuja warunki, po prostu rzadza i rzadza tak, aby im lepiej w tym swiecie bylo:) Na to nalozyly sie wieki...narosla obyczajowosc, tradycje wszelakie i to wszystko inne. A zeby takie cos odwalic, odgruzowac to tez i wiekow chyba trzeba.
      Kiedy chodzi o niezgadzanie sie z Bratkowska. Nie zgadzam sie z metoda jaka zastosowala, bo o prawach kobiet do decydowaniu o tego typu rzeczach mozna przeciez dyskutowac a nie prowokowac. I co z tej jej glupiej, wedlug mnie, odwagi? Tylko sobie wyszla i piruet na stole wywinela. Zobaczyli ja i pogadali , za przeproszeniem o jej tylku. Ucichlo i nic nie osiagnela. Poszarpala, co niektorym nerwy, ludzie na siebie nawzajem popluli, ale swiadomosci spolecznej tym wyczynem nie zmeinila i do histori raczej nie przejdzie- choc wszystko jeszcze przed nia. Wedlug mnie uswaidamianie ma sens, takie wcale nie burzliwe- normalne, mowienie o tym, mowienie i mowienie....
      Mnie niepokoi tylko jedno. Niezyjacy juz Aaron Russo powiedzial kiedys o co biega z tym calym rownouprawnieniem kobiet, obawiam sie, ze nic nie osiagniemy poprzez takie burzenie siebie nawzajem. Chodzi tylko o to abysmy skakali sobie wszyscy nawzajem do gardel. Im wiecej zamieszania wsrod ludzi ( kobiety przeciwko mezczyznom, mezczyzni przeciwko kobietom, prawa dzieci, dzieic przeciwko rodzicom, heteroseksulani przeciwko homoseksulanym i na odwrot....) tym lepiej.
      Tylko spokoj i nie dzialanie na chorych emocjach moze nam pomoc i argumentowanie swoich racji a nie emocje i dziabanie innych tymi emocjami:
      https://youtu.be/jxTEPQGIEXg
      Mi sie kiedys spodobalo co Gretkowska powiedziala o tym czasie, jak rozkrecala partie kobiet. Jej maz stwierdzil, aby zbyt wiele od spoleczenstwa nie oczwekiwala bo: faceci ja najnormalniej w swiecie zignoruja, zlekcewaza, kobiety nie beda wspierac, a feministki sie w koncu od niej odwroca...i tak tez bylo. Powiedziala tez cos dosc fajnego. to taka od wiekow trwajaca damsko meska gra. W rodzinach od starszych kobiet ( matek, ciotek, kuzynek....) czesto slyszy sie wypowiedzi w stylu: "bo na mezczyzne trzeba miec sposob..." czyli my kobiety takie madre jestesmy, takie przebiegle, takie no wiesz....i mamy do czynienia z debilami, ktorzy bez podstepu ( moja tesciowa nazywa to dyplomacja, ale ja uwazam , ze to to samo o czym mowila Gretkowska- czyli sposob na facetow....) nic nie zrozumieja. Bez podchodow nic sie z nimi nie wskora. Czyli nauczylysmy sie krecic ( du...pa tez w to wchodzi) i dzieki tej umiejetnej kretaninie zawsze osiagniemy to, co chcemy.
      A z tego co Ty piszesz wychodzi na to, ze to oni sa sprytniejsi i nami kreca:) Ciekawe w koncu kto kim kreci?
      Kiedy chodzi o te programy, o korych wspomnialas, mnie zawzse zastanawia w Niemczech, dlaczego w progranie typu polski "Idol" nie wygrywaja nigdy kobiety, albo w Mam Talent- tu w Niemczech zawsze w czolowce sa mezczyzni:)

      Usuń
    3. A mnie Aniu zastanowiło, dlaczego mamy taką a nie inną obyczajowość. Co spowodowało, ze nasza pozycja w społeczeństwie jest niższa? Z jakiego powodu i dlaczego doszło do tego, że zostałyśmy zepchnięte na dalszy plan? Jakie blędy popełniłyśmy i dalej popełniamy? Interesują mnie jak nasze relacje między sobą mają wpływ na naszą pozycję i dlaczego mamy takie relacje między kobietami, jakie mamy?
      Można byłoby napisać bardzo ciekawą książkę na ten temat, bo do tej pory nikt się tym nie zajął nawet grono najwybitniejszych feministek. A myślę, że popracowanie nad relacjami między kobietami mogłoby wiele zmienić w społeczeństwie.
      Np. kobiety w Szwecji naprawdę świetnie potrafią się komunikować. Tam właściwe niewiele różni się feministka konserwatywna od feministki o bardziej lewicowych poglądach. One różną się jedynie na poziomie detali, czyli jak np. rozwiązać problem pornografii czy prostytucji, ale w sprawach interesów kobiet potrafią wspaniale się dogadać. A Polki? Wystarczy posłuchać ujadającej Pawłowicz czy Kempy…
      Jeżeli chodzi o Manuele Gretkowską i jej partie to rzeczywiście kobiety jej nie poparły a feministki po jakimś czasie się od niej odsunęły a to, dlatego, że ona po prostu nie była wyrazista.Ona sobie coś tam mówiła o kobietach i ich prawach, ale jak już zadawano jej konkretne pytania np. o Aborcji to wymijająco odpowiadała, czyli to były takie hm jakby to tak powiedzieć ciepłe kluchy.
      Tak nauczyłyśmy się kręcić jak to ujęłaś tyłkiem wiele razy osiągamy zamierzone cele tego nie możemy zaprzeczyć, ale czasami tyłek nie wystarcza i trzeba mieć sojuszników, aby osiągnąć jakiś cel. Czasami atrybuty urody mogą być źródłem porażki.
      Stare jak świat przysłowie mówi, że mężczyzna jest głowa a kobieta szyja niekiedy bywa to prawda, ale często jest to po prostu kolejna manipulacja, czyli mężczyźni sobie rządza, załatwiają swoje interesy, ale aby kobiety do tych interesów się nie wtrącały wmawia się im, ze rządzą tak naprawdę one...;-) O tej manipulacji mówiła kiedyś Magdalena Środa …Po prostu poprawiamy sobie w ten sposób samopoczucie, bo skoro tak naprawdę rządzimy a mężczyźni to tacy debile to, jakim cudem nadal nasza pozycja społeczna nie jest równa mężczyznom?
      Jeżeli chodzi o programy typu idol to kiedyś Jacek Cygan powiedział coś takiego, że społeczeństwo woli wybrać mężczyznę, bo kobieta będzie rodzić dzieci, zajmie się domem i według społeczeństwa nie warto w nią inwestować.
      Współczesne feministki typu Magdalena Środa, Kazimierza Szczuka nie chcą walczyć z mężczyznami, nie chcą wprowadzić matriarchatu, bo matriarchat podobno już był. Chcą po prostu, aby każda grupa miała równe prawa i nie musiała się ukrywać. Chodzi o to, aby każdy mógł swobodnie żyć na tym świecie, rozwijać się, relaizowac swoje plany, osiągać cele bez względu na to, kim jest czy to będzie kobieta, mężczyzna, lesbijka, gej itd.. Myślę, że to piękna idea, którą warto wcielić w życie. Tak są środowiska, które chciałyby, aby wszystkie grupy były ze sobą skłócone a dlaczego ? Ponieważ skłóconymi ludźmi łatwo rządzić. Stara maksyma Machiavellego mówi Dziel i rządź.

      Usuń
    4. Nie znam odpowiedzi na Twoje pytania. Tzn.: stop- znam, ale takie , ktore mnie zadawalaja. Cos mi rozjasniaja...nie szukalam tego tylko w naukowych ksiazkach, albo w felietonach, esejach, ale tez w duchowosci grzebalam aby poszerzyc poletko widzenia. Kiedys spodobala mi sie, w sumie to ona na poczatku mnie zszokowala, odpowiedz jednego z indyjskich medrcow duchowych. Te wszystkie prymitywne plemiona ( komuny ludzkie, na samym poczatku) nie mialy chyba takiego problemu z tym calym galimatjasem. Dzieci nalezaly do stada, ojcow byla cala stodola, nie wiedzieli kto jest ojcem konkretnego dziecka, wyzywienie, odzienie: dzieci, kobiet siebie nawzajem to byla sprawa wspolnoty...czlonkowie plemienia mieli jakies tam swoje okreslone miejsce w stadzie i nikt sie nie burzyl, ze byc moze Kaziu obok ma latwiej, albo gorzej. Kobiety robily swoje ( rodzily dzieci i to je w sumie wykluczalo z przyjmowania roli mysliwego- czas wykarmienia i odstawienia dziecka od piersi robil swoje, zajmowaly sie wiec skorami, zszywaniem ich i takie tam inne...) a mezczyzni swoje. Do takiego sprowadzenia kobiety nizej doszlo w momencie kiedy czlowiek zaczal prowadzic inny tryb zycia. Zaczal osiadac. Zbierac skorupy, gary, koraliki, swiecidelka i inne kamyki, kiedy zaczal gromadzic i nadawac zgromadzonym rzeczom wartosc wieksza niz wczesniej. Teraz facetowi zaczelo zalezec aby te jego skorupy trafily do jego potomka a nie do wszystkich dzieci w stadzie....do jego krwi, do jego przedluzenia rodu- kiedy zaczela sie wartosc prywatna pojawiac zamieszalo sie w obyczajowosci. Facet chcial byc pewny, ze to trafi w rece kogos kto na to zsluguje. natrudzil sie nazbieral, nazbierane rzeczy maja wartosc, czyli musi to byc wartosciowa krew ( jego krew). Zaczeli wiec ograniczac seksualnie kobiety. Te kobiety, kotre mialy takiego dziedzica- takie cialo z ciala- wydac na swiat. Zaczely sie wiec te wszystkie sprawy z dziewictwem kobiet, pozniej z pasami cnoty. Odpowiednim wychowywaniem nas, naszej plci. Facet byl silniejszy, wtedy rozum nie byl potrzebny , no moze rozum innego rodzaju niz dzisiejszy, do przetrwania. Dzisiaj kobieta potrafi mozgiem tak zapracowac, ze niejdnego faceta w kozi rog zagoni swymi umiejetnosciami.

      Usuń
    5. Wtedy tak nie bylo. Poza tym , nie oszukujmy sie jestesmy inaczej zbudowani. Mozgi nasze funkcjonuja tez inaczej. co powoduje, ze kobiety nadaja sie do pewnych czynnosci bardziej niz faceci, a ze okazalo sie, ze sa to czynnosci w sumie nudne, powtarzalne, nie interesujace faceta, wiec wepchnieto nas w to i cacy. Prawdopodobnie widzimy lepiej szczegolowo. Doistrzegamy chociazby kurz, ktorego wiekszosc facetow nie widza, czyli lepiej sprzatamy. Np.: powtarzam czesto, ze gdzies , powiedzmy, ze w garazu u mojego meza jest syfoza a on tego nie widzi, bo gdyby nie te detale ( wedlug mnie sporo detali) to tam faktycznie, po mesku jest cacy, glanc i juz......
      No dobra niech i tak bedzie...niech bedzie, ze lepiej sprzatamy, ale ja chce za to sprztanie wydoic taka kase, ktora by mnie uniezaleznila finansowo od mezczyzny, dala by mi finansowa niezaleznosc. Ty se dlub mezczyzno w samochodach, skladaj je etc, ja pozamiatam, pomyje ale chce z tego co robie przezyc na godnym poziomie a nie chce byc spychana do rangi najnizszej bo sprzatanie to malo wazne zajecie i potrafi zrobic to kazdy- otoz okazuje sie , iz nie potrafi dobrze posprzatac kazdy:)) No i wlasnie, co zrobic z facetem sprzatajacym lepiej niz kobieta- te wyjatki potwierdzajace regule- udupic go etykietka, ze baba, czy ...i tu klania sie gender, ale znowu ten madry gender dobrze zrozumiany.

      Feministki w Szwecji, Niemczech.... co prawda nie widze wielu postepow kiedy biega o feministki niemieckie, ale to moze byc zmyla, bo u nich czesto tak wlasnie bywa, ze nie slychac ich, nie widac a jednak dzialaja i sukcesy pewne odnosza. Tutaj nawet najprostszy facet buzi w usmiechu lekcewazenia nie skrzywi, kiedy uslyszy cos o prawach kobiet.....wracajac jednak- oni maja inny sposob dzialania. inaczej tez do nich podchodzono . Oni mieli poczucie, ze maja jakis wplyw na to co dzieje sie na ich ziemi, nam takiego poczucia nigdy nie dano....Oni sa chlodniejsi w okazywaniu emocji, a u nas, na naszej scenie polityczno-spolecznej przewaza gra na emocjach, jestesmy umyslowymi szalencami. Oni mysla, my gestykulujemy, emocjonujemy sie, niezgadzamy, warczymy... robimy wyczyny typu "Bratkowska", ktora zamieszala tylko emocjami, podniosla emocjonalne cisnienie i nic nie osiagnela. Gdzies indziej nie robi sie tego typu rzeczy, bo tym nie dotrze sie do umyslu drugiego czlowieka. A niestety umysl rzadzi emocja- on stoi na pierwszym miejscu w tych rozgrywkach. Trzeba dotrzec do swiadomosci ludzi, do ich umyslow,a nie emocjonalnie sie wynurzac, dac se publiczny upust. Poza tym one, te dzialaczki zachodnie, uprawiaja chlodna polityke...a tego my Polki nie potrafimy. Zreszta nie tylko my.... nasi mezczyzni politycy odstaja od politykow na zachodzie. taka mamy mentalnosc, takie wychowanie, taka obyczajowosc.....

      Usuń
    6. Tak też tłumaczą sytuacje kobiet powodem była ta męska siła fizyczna, która w dawnych czasach miała znaczenie. Do pewnego stopnia jest to wytłumaczenie, ale po jakimś czasie same zaczęłyśmy grać rolę ofiary lepiej niż tego od nas oczekiwano. Wystarczy spojrzeć np. na kobiety w Islamie, które częsta są inicjatorkami zabójstw honorowych na kobietach. … Natura kobiet jest wredna a bywamy bardzo wredne dla siebie nawzajem.
      Mnie zainteresowały właśnie te relacje miedzy kobietami i jaki wpływ te relacje mają na nasze życie. I dlaczego te relacje wyglądają tak a nie inaczej . Może nasze cele są krótkoterminowe ,nie myślimy przyszłościowo stąd wolimy dowalić w zazdrości i nienawiści koleżance nie zwracając uwagi na to, że kiedyś ta koleżanka może nam być potrzebna, jako sojusznik …
      Kobiety mają także problemy z targowaniem się, walczeniem o zapłatę za swoją prace stąd niższe nasze zarobki a nasza praca choćby w domu jest lekceważona …..


      Usuń
    7. Nie wiem, nie wiem...nie stawialabym na negatywne nasze cechy, bo i meski swiat ma ich mnostwo, nie jest cacy i super solidarny. Widzialam kilka razy walke o wladze w realu w meskim wydaniu. Jest obrzydliwa, bez regul, chamska...wszystkie chwyty dozwolone. A my jakos nawet w takim komentowaniu wywyzszamy swiat meski, ich solidarnosc, a tak dolujemy swiat kobiet. :)
      Uwazam to za niesprawiedliwe podejscie. do sprawy. Nigdy slabszy sie nie wyzwoli, musi miec wsparcie silniejszego...jezeli juz na starcie jestesmy na slabszej pozycji, my jako kobiety, to jak niby mamy sie wyzwolic? Zwalamy na niefajne swoje cechy, a moze to nie w cechach problem?
      W rolach jakie pelnimy lezy byc moze problem. Facet zajmuje sie jednym, ma jeden okreslony cel i spokojny leb aby do celu dazyc, nas rozprasza chociazby macierzynstwo. Trudno jest wdac sie w manify, barykady, tworzyc teksty uswiadamiajace...kiedy trzeba zajac sie lekcjami, gotowaniem, bo dzieci trzeba nakarmic, praniem -bo dzieciaki musza czyste chodzic...i innymi sprawami. Nie potrafimy, nie mozemy odlozyc tego na bok, nie chcemy tez tych "przydzielonych" nam przez zycie czynnosci odlozyc, bo kochamy i chcemy dac to dzieciakom. To nas spowalnia, unieruchamia. Zaprzata mysli .
      Poza tym owa solidarnosc. Zaznalam sporej kobiecej solidarnosci, ale tez sporej kobiecej upierdliwosci. Mysle, ze w meskim swiecie jest podobnie. Widze np.: w pracy zwalczajacych sie facetow. Kopiacych pod soba dolki, facetow obgadujacych sie nawzajem...czyli roznie z tym wszystkim bywa:))
      My kobiety jestesmy bardziej humorzaste, wystawione na hustawki hormonalne, PMSy a co za tym idzie niestabilne nastroje i moze to wlasnie warunkuje, owa nastrojowosc, nasz brak dojscia do jednej konkluzji i stania za soba jak mur.

      Islamskie kobiety po prostu wierza - Wiecej info w swiecie krazy o niefajnych islamskich facetach niz o ich kobietach. Pewne jest, ze jezeli sie je wstawilo w taki styl zycia i myslenia od wiekow to i wiekow trzeba aby zmienily swoje myslenie.
      Poza tym w wyksztalceniu lezy sila...im bardziej wyksztalcona kobieta tym bardziej rozumiejaca wiele zyciowych bzdurnosci i sie im nie poddajaca:) A one tam, dostep do edukacji maja baaardzo ograniczony.

      Usuń
    8. Ania ja nie stawiam relacji między mężczyznami na piedestale ja tylko zwróciłam uwagę na to, że no cóż nasza kobieca solidarność w porównaniu z męską solidarnością kuleje. Zastanawiam się nad przyczynami takiego stanu rzeczy.
      Myślę, że feministki powinny się tym zająć, opisać nasze relacje po to, aby te relacje mogły zostać zmienione na naszą korzyść, abyśmy nauczyły się współpracy między sobą. To owszem bardzo długi proces, ale warto się nad tym zastanowić.
      A może mężczyźni tez myślą, ze my kobiety jesteśmy wobec siebie bardzo solidarne wszak wygrywamy sprawy w sądach . A obiece rozmowy dają obraz jak najbardziej bliskich relacji między kobietami. Wiesz jak się psiapsiółki spotkają ….;-) A oni tego nie potrafią…

      Usuń
  2. To prawda Ivano,ta solidarność męska daje im wygraną,my jako kobiety mamy za bardzo wbudowany jakis hormon zazdrości czy co...jak któraś wygrywa w swoich dążeniach,to kobiety sa przeciwko niej...Gdybyśmy same traktowały sie równo,to by faceci nawet nas więcej szanowali..oni sami sie z nas smieją,ze zazdrościmy jedna drugiej...robią z nas przysłowiowe blondynki...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Całkowicie się zgadzam z twoim komentarzem. Kobiety są bardzo zazdrosne o siebie nawzajem, lubimy się ze sobą porównywać, nie umiemy powiedzieć, że np. koleżanka jest w czymś dobra. No i efekt jest taki, jaki jest.

      Miałam koleżankę jeszcze na studiach, która nie lubiła kobiet tzn. trzymała sie od dziewczyn daleka wolała towarzystwo kolegów. Jak z nią czasami rozmawiałam to dało się wyczuć, ze po prostu z dziewczynami miała złe doświadczenia stąd ten jej dystans. Jest tylko mały problem w takiej postawie nigdy do świata męskiego żadna kobieta należeć nie będzie .

      Usuń
  3. Pluralizm ruchu feministycznego okazuje się być przeszkodą. Ta przeszkoda istnieje już u samych podstaw. Jedne feministki stawiają na walkę z rodzajem męskim jako takim (bo przecież "wszyscy faceci to świnie"), drugie na współpracę z tymi mężczyznami, którzy wolą partnerki od "robotów do wszystkiego". Gdy dołożymy do tego, że różne nurty mają różne, czasem sprzeczne ze sobą cele, to nie ma mowy o żadnej solidarności. Do głosu dochodzą przebojem kobiety, które nie są żadnymi feministkami, tylko kobietami chcącymi się odegrać na wszystkich mężczyznach za swoje prywatne przykre doświadczenia. To bardzo psuje wizerunek całego ruchu, powstają krzywdzące stereotypy i słowo "feminizm" nie kojarzy się za dobrze. Więc może by tak Panie spróbowały zacząć od zrobienia porządku we własnym kobiecym gronie eliminując takie typy?
    Krabikord

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Krabi dramatyzujesz rzeczywiście są kobiety, które sparzyły się na facetach i próbują się na nich odegrać, ale są to kobiety poza ruchem feministycznym, niedziałające w żadnej organizacji feministycznej. Przynajmniej ja nie znam takiej działaczki feministycznej, którą masz na myśli.
      Problemem są niestety kobiety konserwatywne, które próbują nazywać się feministkami, ale nimi nie są oraz te konserwatystki z prawej strony politycznej, które najbardziej krytykują działaczki feministyczne. Aż mnie nieraz dziwi, że skoro one maja takie konserwatywne poglądy co do roli kobiety w społeczeństwie to, co one robią w tej polityce, parlamencie? Skoro dla nich miejsce kobiety jest w domu, w kuchni to, dlaczego one w tej kuch nie są tylko udzielą się w mediach. To te właśnie konserwatystki są największymi przeciwniczkami feministek i zwykłych kobiet, ponieważ nie chcą poprawić losu kobiet one po prostu chcą, aby nic się nie zmieniło lub abyśmy wrócili do przeszłości, gdy nie miałyśmy nawet praw wyborczych.
      Pozdrawiam serdecznie .

      Usuń
    2. Nie zawsze te panie można tak szybko rozpoznać, jedynie czasami niechcący się z tym zdradzają. Poza tym feministki to nie tylko aktywistki, działaczki organizacji. To także kobiety niezrzeszone, które próbują realizować swoje poglądy i dążenia w zwykłym, codziennym życiu, bez potrzeby oficjalnego organizowania się.
      Feministki konserwatywne są feministkami tylko z nazwy, bo zamiast zmieniać próbują do zmian nie dopuszczać. Masz rację, że jest jakaś schizofrenia w działaniach kobiet, które dopchały się do polityki lub do innych ról tradycyjnie uznawanych za "męskie", ale innym kobietom próbują to blokować argumentując to właśnie tą samą tradycją.
      Krabikord

      Usuń
    3. Wiele kobiet podpina się pod feminizm rozumiejąc feminizm na swój sposób. Nie kwestionuję istnienia takich kobiet, ale skoro nie działają w organizacjach feministycznych to nie ma sensu traktować je, jako feministki, lecz jako indywidualne jednostki. Nie powinno się łączyć takich kobiet z feminizmem.
      Chciałabym zwrócić Ci tez uwagę na to, że wielu mężczyzn nienawidzi kobiet, chociaż to ukrywa. Udają liberałów, wolnościowców a po jakimś czasie wychodzi z nich konserwatysta gardzący kobietami . Sama spotkałam wielu takich młodych chłopaków, którzy próbując podrywać wyzywali , jakie to dziewczyny są wstrętne, lecą na kasę i jakie z nich kurwy, bo mają wielu mężczyzn i są wyluzowane. Ale oni mogą mieć wiele kobiet... To jest dopiero hipokryzja .
      A wracając do solidarności kobiet. Gdy pisałam ten tekst zajrzałam, na blog Sary Mannei drugiej żony Artura Boruca . Nawet nie wiesz jak tą dziewczynę i jej siostry kobiety wyzywają, jakich słów używają wulgarnych tylko, dlatego, że jest właśnie jego drugą żoną a nie pierwszą, ale do jej męża nie mają odwagi tak pisać nawet na forach internetowych czy portalach plotkarskich. Dla mnie zachowanie tych osób jest obrzydliwe, ale przede wszystkim tchórzliwe.
      Pozdrawiam

      Usuń
  4. Ale dyskusja się rozpętała! Poczytałam i ja zastanawiając się nad swoją rolą oraz kilku moich ambitnych koleżanek. Kobiety same wybierają swój los i jak są solidarne wobec siebie tez zalezy od ich wzajemnych kontaktów, wychowania, wyksztalcenia. Sama odczułam mnóstwo pozytywnych objawów solidarnosci i podziwu ze strony kobiet, podobnie wiele moich kolezanek, bo tylko z takimi sie przyjazniłam latami. To niezalezne, silne i dobrze wyksztalcone kobiety. Tak wlasciwie nigdy nie kolegowałam się z takimi nieszczesliwymi zahukanymi "biedaczkami", ofiarami polskich macho. One nigdy nie chcialy słuchac rad, nie chcialy sie ksztalcić, same pozwalały na złe traktowanie ze strony róznych czlonkow rodziny, ukrywały tez swoje problemy, bo ochranialy swoich dreczycieli.
    Ja tez mialam rozne problemy, ale zaraz sie otwarcie zwierzalam i wtedy doznalam duzo solidarnosci, bylam szczera i potrzebowalam pomocy.
    Prowadzilam firme przez 20 lat i nie musialam sluchac mezczyzn, bo nie mialam odpowiednich bezposrednio przy sobie, ale zawsze bralam pod uwage rady dobrych kolegow i korzystalam z ich pomocy przy jakims kontrakcie np. Moi współpracownicy- młodzi mężczyźni mnie wręcz uwielbiali, nie chwaląc się:) W końcu dałam im nieźle zrobić kiedyś, bo mieli odpowiednie wyksztalcenie i to bylo najwazniejsze. Przy okazji mieli duzo uroku osobistego.Mezczyzni mnie zawsze lubili, a ja ich tez wręcz ogromnie, seksualnie i pod kazdym wzgledem, ale na mężow trafialam nieodpowiednich, takich jakby słabszych ode mnie, z uzaleznieniami róznymi. Chyba u mnie szukali wsparcia. Ale za to gotowali,piekli ciasta nawet, prali, remontowali mieszkania, sprzatali i to oni widzieli kurz, a nie ja. Podawali do stołu smakołyki. Pierwszy mąż więcej czasu spedzał z dziecmi niz ja, gdy był w porzadku na poczatku i wszystko przy nich robil.
    Inne kobiety z takimi mężami jak ja mam, mialam, byłyby najdumniejsze pod słoncem i przymknęłyby oko na wszystko, ale ja nie tolerowałam na dłuższą metę wzajemnej manipulacji.
    Solidarnosc kobiet to temat rozległy i trzeba rozpatrywać go w stosunku do roznych grup kobiecych. Ja, podkreslam, mam w tym wzgledzie same pozytywne doswiadczenia. Nawet startowałam kiedyś na radną i dostałam mnostwo głosów na 2.miejscu, ale inna kolezanka była na 1. miejscu.
    A mezczyźni, cóż, ja nie wyobrażam sobie zycia bez nich i ich adoracji. Gdybym pracowała w panstwowej instytucji na pewno bym ich bajerowała jak Ania wspomniała na początku. Wszędzie się uśmiecham i wdzięczę, ale tak staram się z klasą.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Po prostu jesteś pełną życia kobieta, która potrafi dobrze komunikować się z ludźmi stąd twoje pozytywne doświadczenia w relacjach damsko męskich i kobiecych. Wiele także zależy od charakteru danych kobiet., Jak potrafią układać sobie stosunkom społeczne, ale przede wszystkim od tego jak patrzą na świat i jak pewne rzeczy postrzegają. Inna kobieta mając np. twoje doświadczenia życiowe mogłaby mieć zupełnie inny pogląd na tą sprawę.
      Pozdrawiam serdecznie

      Usuń
  5. @All
    W moim poście patrzyłam ogólnie na relacje kobiece np. bardzo ciekawą rzeczą były relacje między mężczyznami w czasach Antyku gloryfikowaną tam miłość homoseksualną, gejowską uważając, że ona jest najczystsza.Relacje z kobietami miały charakter bardziej kopulacyjny. Natomiast miłość lesbijska między kobietami była surowo zabroniona i karana. Co prawda trochę zeszłam z tematu, ale chodziło mi o to, że może relacje między kobietami na przełomie wieków były zawsze tępione i rozbijane, bo nie leżały w męskim interesie

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ciekawe jest to co napisalas:)) Czyli aby dojsc do zrodla tyle wiedzy z roznych dziedzin trzeba przekopac. Dla mnie jasne bylo, ze skoro nie traktuje sie nas powaznie ( od wiekow) to i nasze potrzeby spoleczne, duchowe, psychiczne byly lekcewazone, rozbijane, zlewane i pogardzane....czyli wladcy swiata kiedy sie bzykali to bylo COS, kobety zas to jak takie stadko sluzace do zaspokojenia ,a kiedy same ze soba to dopiero obrzydliwosc....no ale chyba w tej dziedzinie jednak troche sie zmienilo:) I dobrze, tak ma byc:)

      Usuń
    2. Ania zmieniły się relacje jeśli chodzi o związki lesbijskie ,które i tak są lekceważone ,ale zauważ jak faceci reagują na feministki czy ogólnie kobiety ,które próbują być wobec siebie fair . Zaraz wścibiają nos do tych relacji .

      Wyobraź sobie ,że na ulicy stoją trzy kobiety i rozmawiają zaraz podejdzie jakiś facet i będzie np zaczepiał ,ale jak kobiety podejdą do grupy facetów nawet sobie znanych i zapytaja dokąd idziecie ? O czym gadacie to faceci zaraz zrobią dziwną minę i skwitują a co te baby takie ciekawskie ...Czyli oni mogą sobie podchodzić i pytać , zabierać teren ,ale my już nie itd . To taki niuans ,ale bardzo dobrze obrazuje pewne kwestie .
      Dobrze jest poczytać felietony Magdaleny Środy ona wyłapuje takie niuanse ,których nie zawsze zauważamy , bo się nad tym nie zastanawiamy ,dlatego jest tak znienawidzona .

      Usuń
    3. Zauwazylam kiedys na blogach przypadek mezczyzn miemajacych sie przyjacielami kobiet...no, niech sie kobiety w koncu seksualnie wyzwola ( w sumie to o to szlo), mieli w tym interes w tym naszym seksualnym wyzwoleniu. Natomiast w tematach innych, normalnych, takich do pogadania, inaczej rozmawiali z kobietami- "no co tez ta niunia moze nam powiedziec", albo : "o gada,...uruchomila sie", a inaczej z mezczyznami- na powaznie, z szacunem chocby to byla tylko rozmowa o tym w czym pic piwo. Lisy chytrusy!

      Usuń
    4. To seksualne wyzwolenie leży także w naszym interesie, bo my także mamy prawo do przyjemności ;-)
      Ale zgadzam się, że faceci inaczej rozmawiają z facetami a inaczej z kobietami. Z mężczyznami nawet, jeśli się nie znoszą potrafią zawrzeć sojusz przeciwko kobiecie nawet tej, którą lubią. My kobiety tego nie potrafimy. O tym w tym poście pisałam.
      Takie zachowanie, o których piszesz jest spowodowane tym, że kobietom łatwiej ,że się tak wyrażę nasrać na głowę a oni o tym dobrze wiedzą, dlatego nas lekceważą. Facetom trudniej wejść na głowę, więc podchodzą z szacunkiem. Najciekawsze jest to, że jak kobieta na takie zachowanie zareaguję, pokarze, ęe jej się nie podoba to zaraz jej mówią, ze nie panuję nad emocjami, jest agresywna Wiesz weź się babo uspokój itp.
      To jest utajona pogarda dla kobiet, której na początku nie widać , więc trudno zareagować .Lepszy jest już w swojej pogardzie dla kobiet Janusz Korwin Mikke, który otwarcie mówi, że kobiety to głupie idiotki wiesz, z kim masz do czynienia i możesz szybko zareagować lub takiego osobnika ominąć .

      Usuń
  6. Solidarność kobiet czy mężczyzn-sprawa piękna.Ale raczej prędzej w filmach jej doświadczysz niż w rzeczywistości.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Masz racje ,ale wydaję mi się ,ze trochę lepiej jest z męską solidarnością niż z kobieca w życiu realnym . Tak mi się wydaje przynajmniej .
      Pozdrawiam serdecznie

      Usuń