Jest pewna modlitwa mająca dodawać ludziom siły, gdy są w
sytuacji, której nie mogą zaakceptować. Siła tej modlitwy bierze się z
wejrzenia w naturę ludzką... Prosimy Boga, by dał nam wewnętrzny spokój, by
przyjąć rzeczy, których nie potrafimy zmienić... Bo tak wielu z nas nie zgadza
się z losem, jaki nam dano... Odwagę, by zmienić rzeczy, które możemy... Bo tak
wielu z nas tchórzliwie obawia się bronić tego, co właściwe... I mądrość, byśmy
mogli rozróżnić jedne od drugich. Bo tak wielu z nas, poddaje się zwątpieniu...
gdy stanie przed niemożliwym wyborem. Dobra wiadomość dla tych, którzy głoszą
te słowa, jest taka, że Bóg cię usłyszy i odpowie na twoje modlitwy.Zła jest
taka, że czasem ta odpowiedź brzmi – nie.
Wszystko, co ma początek, ma też koniec …Wyrocznia Matrix
Nie ma już mojej restauracji meksykańskiej w Galerii
krakowskiej zamiast tego otworzyli jakiś bar rybny. Ohyda ! Moja noga tam
więcej nie postanie. Świat jednak nie lubi próżni a to, co się skończyło
ustępuję nowemu.
Gdy ostatnio wracałam z kursu, który sobie wymyśliłam
(dzięki niemu może za jakiś czas będę pisała z zupełnie innego miejsca, ale o
tym innym razem) . Natknęłam się na kawiarnie zwaną Naber Cafe (strony
internetowej nie mają, więc Wam nie podam).
Kawiarnia mieści się na Sławkowskiej
obok Cafe Shop Company serwują tam pyszną kawę na wynos i całkiem tanią. Zawsze
tam kupuję kawę a potem spacerkiem wracam do domu a ostatnio jak tak szłam prószył
śnieg a na ulicach mikołaje …nastrojowo się zrobiło wszak już niedługo święta...Życie
składa się z małych miłych chwil na duże trzeba trochę poczekać. ...
Życie jest krótkie. Życie jest nudne. Życie jest
pełne bólu. A to jest szansa na coś wyjątkowego . Juan Antonio .
Wakacje już dawno minęły a jednak TVP 2 w Czwartek o
22. 05 przypomina nam film Woodyego
Allena pt. ,,Vicky Cristina Barcelona" ten, kto nie oglądał tego
filmu ma okazję nadrobić zaległości, do czego gorąco namawiam.
Zacznijmy od tego, że wakacje to czas przygody,
czas, w którym wszystko może się zdarzyć, jeśli damy sobie szanse. O takich wakacjach jest ten film.
Dwie przyjaciółki wyjeżdżają na wakacje do Barcelony
wakacje, które na zawsze zmienią ich życie. Pierwszego dnia pobytu spotykają
fascynującego mężczyznę Juana Antonio, malarza uwikłanego w skomplikowaną
relację ze swoją byłą żoną Marią Eleną także artystką ( na takie rzeczy mogą
sobie pozwolić tylko artyści, inni odwagi nie mają …; -)) i wplątują się w romantyczną,
niekonwencjonalną, seksualną przygodę z charyzmatycznym malarzem... Pragmatyczna Vicky
broni się od początku przed
nieposkromioną namiętnością, (której ulec można dobrowolnie lub po walce, ale
ulegają jej wszyscy). Przy pomocy hiszpańskiego wina Vicky wylądowała razem w sypialni z Juanem Antonio, ale
po ekscytującej, oszałamiającej i namiętnej nocy ze strachu uciekła.
Dla chwili namiętności potrafi kompletnie pozostawić
wszelką odpowiedzialność ( o Cristinie )
Z tego też powodu Juan Antonio nawiązał kontakt z Cristiną,
z która potem zamieszkał. Cristina pozbawiona pragmatycznych ograniczeń oddała
się nowej przygodzie całkiem otwarcie czekając na nowe wyzwania i na to, co się
wydarzy…
Miłość wymaga odpowiedniej równowagi. Jak ludzkie
ciało. Może wyjść na to, że masz wszystkie witaminy, minerały, ale jeśli
brakuje jednego, małego elementu... jak, jak... na przykład soli... Człowiek
umiera. Maria Elena.
Po jakimś czasie pojawia się była żona Juana Antonio
burząc zaistniały układ między nimi a jednocześnie dodając coś nowego. Razem
tworzą świetny trójkąt i byłe małżeństwo już wie, czego w ich związku brakowało
- właśnie Cristiny . Zaś Cristina przy pomocy Juana i Marii Eleny zaczyna
rozwijać swój talent fotograficzny.
Chroniczny brak satysfakcji, na to chorujesz. (o Vicky
)
Vicky tymczasem zastanawia się, co dalej zrobić ze
swoim życiem, czy zbyt szybko nie podjęła decyzji o małżeństwie tęskniąc do
upojnej jednej nocy z namiętnym malarzem. (Ucieczka nigdy nie jest dobrym rozwiązaniem
niestety)
Historia tej wakacyjnej przygody nie kończy się
Happy Endem, Gdy lato zaczęło nieubłagalnie dobiegać końca Cristina zaczęła
mieć wątpliwości i znowu nie wiedziała, czego chcę i postanowiła dalej szukać …
A związek Marii Eeny i Juana Antonio pozbawiony odpowiedniego składnika, którym
była Cristina nie przetrwał próby czasu…
A Vicky? Vicky dostała drugą szanse od losu, aby zwalczyć swoją pragmatyczność. Juan
Antonio zadzwonił do niej zapraszając ją na Lunch, lecz nagle pojawiła się
zazdrosna Maria Elena wymachując bronią niechcący pistolet wystrzelił … A Vicky
stchórzyła po raz drugi. …
Obie bohaterki wracają do Stanów. Vicky do nudnego męża i nudnego życia. A
Cristina do poszukiwań nowych wyzwań wiedząc jedynie, czego nie chcę ... Masakra! Ale Masakra tylko na własne życzenie, bo
niektórzy nie rozumieją, ze na wszystko jest odpowiedni czas i odpowiednia pora .Jest czas na zabawę taką jak Cristina z Juan Antonio i jest czas na pragmatyzm .Ten,
kto za wcześnie wybiera pragmatyzm będzie musiał się liczyć z tym ,że zawsze
będzie marzyć o czymś, czego nie będzie potrafił opisać czekając na ratunek,
który nie nadejdzie. Udając, że tylko jak mawiała Maria Elena niespełniona
miłość jest romantyczna..A inni będą
nadal szukać wiedząc czego chcą lub nie.
A to już połowa sukcesu… Jest taka piosenka Roberta Rozmusa, która
przypomniała mi się, gdy oglądałam ten film Uratuj mi życie a leciało dalej
jakoś tak.
Uratuj mi życie
to ostatni czas
Uratuj mi życie
wylecz siedem ran
Daj słodkie lekarstwo
na samotne dni
Zabij każde kłamstwo,
które toczy sny.
Jest tylko jeden problem pomoc i ratunek nie nadejdzie.
W takich wypadkach musimy ratować się sami a coś takiego jak życie do poprawki
nie istnieję niestety. Warto o tym pamiętać. Miłego oglądania ;-)
Cieszę się życiem. Akceptuję fakt, że ono nie ma znaczenia.
Juan Antonio.